
Open'er, OFF, Audioriver, Pol'and'Rock – sezon festiwalowy ruszył pełną parą. I choć niektórzy twierdzą, że festiwale to zabawa dla dwudziestolatków, prawda jest taka, że po trzydziestce też można się bawić świetnie – trzeba tylko wiedzieć, jak się do tego przygotować. Bo gdy organizm nie regeneruje się już w 15 minut, a twoje stopy mają ograniczoną liczbę godzin stania, warto podejść do sprawy... strategicznie.
Jak przygotować się na letni festiwal? Niezbędnik dla osób po trzydziestce
Oto kompletny niezbędnik festiwalowicza 30+ – praktyczny, z dystansem i doświadczeniem w plecaku. Przeczytaj przed pakowaniem się na letni festiwal (a Open'er Festival już za chwilę).
1. Styl? Tak. Wygoda? Przede wszystkim.
Czasy "moda ponad wszystko" mogą zostać za tobą. Jasne, fajnie wyglądać i pochwalić się festiwalowym lookiem, ale po trzydziestce liczy się równowaga. W tym wieku nie będziesz już hasać po polu z gołymi nerkami – polar stanie się twoim najlepszym przyjacielem po zmroku.
2. Jedzenie i picie: energia, nie zgaga
Na festiwalu nietrudno przesadzić – z jedzeniem, alkoholem, słońcem. A organizm po trzydziestce nie wybacza już tak łatwo.
3. Powerbank ważniejszy niż błyszczyk
W dzisiejszych czasach telefon to mapa, kontakt ze światem, aparat, latarka i portfel w jednym. Nie pozwól, by padł.
4. Nie wychodź z domu bez…
Oto lista rzeczy, które nie zajmują dużo miejsca, a mogą naprawdę uratować dzień (i noc).
5. Toi toi? Podejdź do tematu strategicznie
Nieuniknione, ale można to przeżyć godnie.
6. Gdy bolą stopy i plecy
A będą boleć. Co robić?
7. Festiwalowy savoir-vivre 30+
Po trzydziestce mniej interesuje cię pogo, bardziej to, by nikomu nie nadepnąć na stopę. I bardzo dobrze.
8. Złote triki festiwalowicza 30+
Uratują ci humor i zdrowie psychiczne, oszczędzą czas i nerwy.
9. I najważniejsze: baw się, jak chcesz
Możesz zostać pod sceną, możesz zaszyć się w chill zone. Możesz iść na silent disco albo na kameralny koncert pod drzewami. Możesz siedzieć na trawie podczas koncertu, zamiast wciskać się w tłum. Możesz pić prosecco z plastikowego kubka, zamiast wlewać w siebie czwarte piwo, albo wcinać hummus z maty zamiast kebaba na stojąco.
Masz pełne prawo robić tylko to, co naprawdę sprawia ci przyjemność. Festiwal po trzydziestce to nie "ostatni raz, bo młodość się kończy" – to komfort bycia sobą i słuchania muzyki w swoim tempie. A młodzi? Niech szaleją. Ty też kiedyś taki byłeś – teraz po prostu wiesz, co ci służy.
