Sławosz Uznański-Wiśniewski kończy misję w kosmosie. Zwrócił się do Polaków

– Dla mnie to będzie niesamowite wspomnienie, które zawsze będę zachowywał w sercu. Nasz pierwszy dzień, gdy wpłynęliśmy do stacji, wtedy po raz pierwszy byliście naszymi przewodnikami, pokazaliście kopułę, przez którą było widać Ziemię. To był jeden z najbardziej magicznych momentów w moim życiu – powiedział w niedzielę Sławosz Uznański-Wiśniewski.

Zwrócił się też do rodaków. – Dziękuję wam za zaufanie i za to, że mogłem was reprezentować podczas pierwszej polskiej misji na ISS. Mam nadzieję, że misja przyniosła dużo dobrego Polsce, kosmosowi i nauce polskiej – wskazał.

Jak dodał, "duża część tej misji to wasza praca, czyli naukowców, ludzi na Ziemi, edukatorów, polskich szkół". – Mam nadzieję, że to dopiero początek, a nie koniec tej przygody. Dopiero zaczynamy się rozwijać i będziemy bazować później na tej technologii w przyszłości – podkreślił. Stwierdził również, że "nie może się doczekać powrotu na Ziemię, chociaż jest troszkę smutny, że misja dobiega końca".

Jak podano wcześniej w komunikacie POLSA, powrót załogi Ax-4 z misji IGNIS ma nastąpić w poniedziałek (14 lipca).

Start misji Ax-4 odbył się 25 czerwca o godz. 8:31 z Przylądka Canaveral na Florydzie. Wtedy w kosmos poleciała rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon. Na pokładzie znajdowali się: Sławosz Uznański-Wiśniewski, Shubhanshu Shukla z Indii, Tibor Kapu z Węgier i Peggy Whitson z USA.

Dzień później załoga nadawała na żywo z kapsuły. Sławosz Uznański-Wiśniewski zwrócił się po polsku do rodaków: – Ja jestem reprezentantem was wszystkich i lecimy na Międzynarodową Stację Kosmiczną po to, żeby wykonywać nasze eksperymenty technologiczne, pokazywać naszą technologię i jednocześnie przygotowywać przyszłość technologiczną Polski. Nie tylko dla nas, ale dla całego sektora kosmicznego, dla nowej generacji inżynierów, którzy będą wkraczać na rynek.

W czasie pobytu na orbicie załoga realizowała szereg eksperymentów naukowych. Jednym z kluczowych było badanie wpływu promieniowania jonizującego na systemy elektroniczne. Do eksperymentu wykorzystano detektor opracowany przez polską firmę SigmaLabs.

Polski astronauta miał też zrealizować też 30 pokazów edukacyjnych i popularnonaukowych. Łączył się również z krótkofalowcami z Polski. Sam lot był wielokrotnie przekładany, o czym więcej pisaliśmy tutaj.