W Warszawie wybuchł kolejny groźny pożar. (zdjęcie ilustracyjne)
W Warszawie wybuchł kolejny groźny pożar. (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Grażyna Marks / Agencja Wyborcza.pl

Potężny pożar w Warszawie. Znów zapłonęła hala, tym razem namiotowa, znajdująca się w okolicy Elektrociepłowni Siekierki. Według informacji Radia Kolor, na miejscu działała sortownia śmieci. Nie ma informacji o poszkodowanych, z żywiołem walczą strażacy.

REKLAMA

Nad warszawskimi Siekierkami kotłują się kłęby dymu. Z informacji TVN24 wynika, że to efekt pożaru hali namiotowej znajdującej się w okolicy elektrociepłowni. Prawdopodobnie były w niej składowane lub sortowane odpady.

Strażacy zatrzymali płomienie

Z najnowszych doniesień TVN24 wiemy, że strażacy na szczęście bardzo szybko poradzili sobie z ogniem. W pół godziny udało im się powstrzymać rozprzestrzeniania się płomieni. Dogaszanie jeszcze potrwa.

Pożarem objęta była hala namiotowa w Punkcie Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ulicy Zawodzie 1. Ogień szalał na obszarze ok. 200 metrów kwadratowych. Walczyło z nim 10 zastępów strażaków.

Nie jest to pierwszy pożar w tym miejscu. Również w maju zeszłego roku ogniem zajęło się składowisko śmieci na warszawskich Siekierkach. Wtedy strażacy nie dopatrzyli się śladów wskazujących na ewentualne podpalenie.

Teraz z pewnością odpowiednie służby wnikliwie przyjrzą się sprawie. Są wyczulone na pożary, szczególnie po podpaleniu hali targowej na ulicy Marywilskiej i mniej lub bardziej udanych próbach podpaleń w innych miastach Polski.

Przypomnijmy też, że jesienią zeszłego roku rozpoczął się proces mężczyzny, który miał sprowadzić na Wrocław śmierć i zniszczenie. Polscy śledczy uważają, że zatrzymany w styczniu 2024 roku we Wrocławiu Serhii S. miał na zlecenie Rosji planować atak terrorystyczny.

Zatrzymano go 31 stycznia 2024 na dworcu PKS we Wrocławiu. Twierdził, że pochodzi spod Odessy, ale mieszka z żoną w Niemczech i właśnie do niej jechał. Zdaniem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego miał on otrzymać pieniądze za podpalenie centrum z farbami we Wrocławiu, niedaleko bazy Orlenu z 56 mln litrów paliwa. Pożar miał też zanieczyścić Odrę.