Turyści w Tatrach słowackich
Turyści w Tatrach skarżą się na nudności. 17-latka doznała poważnego zatrucia po popularnym błędzie Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Bardzo poważnego zatrucia, które skutkowało transportem na pokładzie helikoptera do szpitala, nabawiła się 17-letnia turystka w słowackich Tatrach Wysokich. Dziewczyna nie miała pojęcia, że to, co w górach robi wielu turystów, dla niej skończy się fatalnie.

REKLAMA

Pogoda w górach nareszcie sprzyja wędrowaniu. Bezchmurne niebo i wysokie temperatury sprawiły, że wędrowcy ruszyli na szlaki. W Polsce tłok panował m.in. pod wyciągiem na Kopę w Karpaczu. Turystów nie zabrakło także w Tatrach słowackich. To właśnie tam 17-latka postanowiła ugasić pragnienie wodą z potoku. Prawie przypłaciła to życiem.

Fatalne zatrucie w Tatrach. 17-latka przetransportowana do szpitala helikopterem

Młoda Słowaczka wędrowała do schroniska Zamkovskiego w słowackich Tatrach Wysokich. Podczas wędrówki w czwartek 7 sierpnia poczuła pragnienie, więc napiła się wody z jednego z pobliskich strumieni. To miało fatalne skutki. Chwilę przed północą 17-latka zaczęła wymiotować. Jej stan pogarszał się błyskawicznie, a do schroniska wezwano ratowników z Horskiej Zachrannej Służby.

Ratownicy górscy podali jej leki, a sytuacja wydawała się stabilizować. Niestety, w godzinach porannych objawy wróciły, a stan dziewczyny z każdą chwilą był coraz gorszy. W związku z tym podjęto decyzję o wezwaniu na miejsce załogi lotniczego pogotowia ratunkowego. Na pokładzie śmigłowca przewieziono ją do szpitala w Popradzie.

Informując o tym zdarzeniu ratownicy z HZS zaapelowali do turystów o to, żeby nie pili wody ze stawów i górskich źródeł. "Choć może wydawać się czysta i klarowna, nie oznacza to, że jest bezpieczna dla zdrowia" – zaznaczyli w komunikacie. Na wodę uważać trzeba także podczas wędrówki po polskiej stronie Tatr. Powszechnie przyjęło się, że woda powyżej schronisk jest zdatna do picia. Jednak tam też lepiej jej unikać. Nawet jeżeli macie butelkę z filtrem, nie pijcie wody ze stawów i strumieni.

Nudności i wymioty po słowackiej stronie Tatr

W ostatnich dniach Horska Zachranna Służba jeszcze kilka razy informowała o przypadkach mdłości i wymiotów na górskich szlakach. We wtorek 5 sierpnia w godzinach popołudniowych ratownicy ruszyli z pomocą dla 15-letniego chłopca, który podczas schodzenia ze Sławkowskiego Szczytu odczuwał nudności i skurcze.

Natomiast w niedzielę 3 sierpnia pomocy potrzebował 10-letni chłopiec, który przebywał z rodzicami w Klastorisku w Słowackim Raju. Chłopiec zaczął wymiotować podczas wędrówki i nie dał rady jej kontynuować.

W obu tych przypadkach ratownicy z HZS nie poinformowali o przyczynie wystąpienia nudności. Nie wiadomo więc, czy ich przyczyną była woda ze strumienia, czy może wymioty były skutkiem przemęczenia spowodowanego intensywną wędrówką.

Alert Turystyczny: odradź lub poleć – twoja historia ma znaczenie! W ramach Alertu Turystycznego zbieramy wasze historie – te ku przestrodze i te inspirujące. Twój lot się opóźnił, padłeś ofiarą turystycznego oszustwa, biuro podróży rozczarowało fatalnym hotelem z all inclusive? Napisz do nas. Jesteś przewodnikiem, rezydentem i chcesz opowiedzieć o swojej pracy? Przyślij maila. A może odkryłeś raj, który inni też powinni zobaczyć? Podziel się opisem i zdjęciami. Czekamy na twoje historie pod adresem alert.turystyczny@natemat.pl, by wspólnie tworzyć lepsze podróże.