
Policja ma nowy, bardzo sprytny sposób na karanie kierowców używających smartfona w trakcie jazdy. Jest też niezwykle skuteczny: odłożenie telefonu na widok policjanta nic nie daje. On już wcześniej ma wszystko "na taśmie".
Za korzystanie z telefonu podczas jazdy grozi mandat w wysokości 500 złotych i aż 12 punktów karnych. Niby wszyscy to wiedzą, ale pokutuje też powszechne przekonanie, że łatwo uniknąć kary, po prostu odkładając telefon na widok policjanta. Już nie: policja ma nową i niezwykle skuteczną metodę na wyłapywanie "smartfonowiczów".
Łapki na kierownicę
Jeszcze kilkanaście lat temu prawdziwą plagą byli kierowcy z telefonem przy uchu. Trzeba pamiętać, że rozmowa telefoniczna podczas prowadzenia auta rozprasza kierowcę, zaś trzymanie telefonu przy uchu dodatkowo ogranicza jego mobilność i upośledza uwagę. Ten problem wraz z rozwojem technologii stał się niemal marginalny. Coraz więcej aut ma fabryczne zestawy głośnomówiące, akcesoryjne kosztują grosze, mnóstwo osób ma też słuchawki.
Teraz plagą stali się kierowcy, którzy zamiast na drogę, gapią się w ekran smartfona. Problem jest poważny: wiele osób siedzi non stop na komunikatorach, sprawdza notowania, media społecznościowe, są i tacy, którzy nawet podczas jazdy nie umieją oderwać się od oglądania filmików.
Ci stali się teraz jednym z celów policji. W całej Polsce trwa szeroko zakrojona akcja Roadpol Safety Days. Policjanci nie tylko mierzą prędkość, z jaką poruszają się kierowcy, ale i wyłapują tych, którzy grzeszą w inny sposób.
Mają na przykład drony z kamerami. Polowanie na łamiących przepisy wygląda tak: w jednym miejscu trasy ustawia się policyjna ekipa z dronem. Jeśli zauważą, że jakiś kierowca podczas prowadzenia beztrosko śmiga sobie palcem po ekranie smartfona, przekazują tę informację wraz z nagraniem do ustawionego nieco dalej patrolu.
Tam nie ma już miękkiej gry. Nikt nie zdoła wytłumaczyć się, że to nieprawda, że wcale nie korzystał z telefonu, że policjant nie mógł przecież tego widzieć. Nagranie jest na tyle jednoznaczne, że mało kto podejmuje polemikę z mundurowymi.
Warto pamiętać o prowadzonej do 22 września akcji z kilku powodów. Jeden to mandat w wysokości 500 złotych. Drugi to aż 12 punktów karnych, jakie można dostać za to wykroczenie. To aż połowa puli, jaką ma do wykorzystania kierowca, zanim straci prawo jazdy. Trzeci powód, najważniejszy, to własne i innych bezpieczeństwo. Kiedy prowadzimy auto ze smartfonem w ręku, ryzyko wypadku rośnie nawet 3-4 razy.
Akcję Roadpol Safety Days wspierają Komisja Europejska i Europejska Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (ETSC).
Zobacz także
