Chaos na pokładzie. Samolot z Warszawy do Egiptu musiał awaryjnie lądować.
Na pokładzie rozegrał się dramat. Samolot do Egiptu musiał awaryjnie lądować. Fot. Marcin Stępień/Agencja Wyborcza.pl

We wtorek samolot lecący z Warszawy do Egiptu musiał awaryjnie lądować w Turcji. Powodem było zachowanie agresywnego pasażera. Rejs zamienił się w dramat dla innych podróżujących.

REKLAMA

Stacja TVN24 poinformowała, że samolot linii SkyUp (nr lotu SEU7833) wystartował z Warszawy o godzinie 18:21. Na pokładzie doszło jednak do poważnego incydentu. Jeden z pasażerów zachowywał się agresywnie wobec innych podróżnych, groził im i przeszkadzał.

Awaryjne lądowanie samolotu z Warszawy do Egiptu

Jeden z pasażerów relacjonował, że mężczyzna chodził po pokładzie samolotu, potrącając przy tym podróżnych i groził im. Załoga próbowała interweniować. Ostatecznie o sytuacji poinformowano kapitana, a ten podjął decyzję o śródlądowaniu w Antalyi w Turcji. Samolot wylądował o godz. 21:15.

Pani Monika, inna pasażerka tego rejsu opisała zachowanie mężczyzny w rozmowie ze stacją: "Zaczął nerwowo, wręcz agresywnie, chodzić po pokładzie w tę i z powrotem. Zrobił kilka takich tras, patrzył na innych agresywnie. Wydaje mi się, że szukał zaczepki, jakieś reakcji innego pasażera, żeby wybuchnąć".

Gdy chodził po pokładzie, trącił innego pasażera. Wtedy miał wybuchnąć. – Zaczął się do niego odgrażać, wyzywał go agresywnie i przeklinał. W pewnym momencie zaczął mu grozić, mówił, że "go z******" – mówiła.

Agresywny pasażer na pokładzie

Pomimo prób uspokojenia go przez stewardesy, mężczyzna dalej przeszkadzał pasażerom, puszczał głośną muzykę i ich wyzywał. Ostatecznie załoga zaprowadziła go do kapitana.

– Gdy został odprowadzony na swoje miejsce, był jeszcze bardziej rozjuszony, emanował agresją. Wyjął nawet telefon i zaczął nagrywać wszystkich na pokładzie. Mówił, że "ma nas nagranych, znajdzie nas i nas z******" – powiedziała pani Monika.

Po lądowaniu w Turcji mężczyzna opuścił pokład dobrowolnie. Na płycie czekała już policja. Jak przekazała pasażerka, nikt go nie eskortował. Wyszedł sam, nagrywając telefonem pozostałych podróżnych i ponownie grożąc im wulgarnie.

Po wylądowaniu w Turcji mężczyzna opuścił samolot dobrowolnie. Na płycie lotniska czekała już policja, jednak nie musiała go eskortować. Załoga znalazła pozostawioną przez niego do połowy butelkę wódki. Samolot został zatankowany i kontynuował lot do Marsa Alam, docierając na miejsce z około dwugodzinnym opóźnieniem.

Linia lotnicza potwierdziła, że doszło do incydentu. "Go2Sky informuje, że 23 września 2025 r. na pokładzie samolotu o numerze rejestracyjnym OM-GTJ, wykonującego lot SEU7833 pod znakiem wywoławczym SkyUp na trasie Warszawa - Marsa Alam, doszło do incydentu bezpieczeństwa. Podczas lotu mężczyzna zachowywał się agresywnie wobec współpasażerów i członków załogi" – napisali przedstawiciele linii.

Jak podkreślono, dalsze postępowanie prowadzone jest zgodnie z prawem Republiki Turcji.

Źródło: TVN24