Nowe Renault Clio 2025
Nowe Renault Clio 2025 fot. Albert Długoszewski

Paryż, stolica mody, sztuki i motoryzacyjnych premier. To właśnie tutaj, w jednym z eleganckich industrialnych wnętrz, miałem okazję zobaczyć nowe Renault Clio po raz pierwszy. Zostałem zaproszony na przedpremierowy pokaz, podczas którego mogłem dotknąć samochodu, zajrzeć do środka, usiąść za kierownicą i poczuć klimat tej wyjątkowej chwili. Wrażenie było silne, bo Clio to przecież nie tylko kolejny model w gamie Renault, ale ikona, która od 35 lat kształtuje rynek miejskich samochodowych kompaktowych.

REKLAMA

Drapieżny nowoczesny design

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to absolutnie inne "spojrzenie" samochodu. Renault postawiło na drapieżny, południowy charakter, z agresywnymi liniami i ekspresyjnymi detalami.

Nowe Clio jest ostrzejsze, bardziej dynamiczne, pełne energii. Patrząc na nie z bliska, widziałem ogrom pracy włożonej w proporcje nadwozia, czyli dłuższy przód, zwiększony rozstaw osi i mocno pochyloną tylną szybę. Sylwetka od razu kojarzy się z kompaktowym coupé, a nie typowym hatchbackiem segmentu B. Światła LED w kształcie rombu i charakterystyczna osłona chłodnicy przyciągają uwagę. Renault chce, żeby Clio zwracało na siebie uwagę na ulicy.

logo
  • logo
  • logo
  • logo
logo

Samochód urósł i to znacznie. W końcu gdzieś trzeba było pomieścić systemy czy baterię. Jego długość to teraz 4,116 m, szerokość 1,768 m, a wysokość 1,451 m. Nowe Clio zostało zaprojektowane na płycie znanej z Captura. Rozstaw osi wynosi 2,59 m, co sprawia, że sylwetka wygląda stabilniej, a na drodze auto ma jeszcze pewniejszy charakter.

Proporcje nie są przypadkowe, jest to zabieg, który sprawia, że Clio staje się bardziej dynamiczne wizualnie, ale i praktyczne. Dodajmy do tego antenę w kształcie płetwy rekina, spojler, poszerzone nadkola i opcjonalne 18-calowe felgi, a rysuje się nam obraz auta, które już na postoju wydaje się gotowe do startu.

Klasa i nowoczesność w segmencie B

Kiedy usiadłem w środku, od razu poczułem, że Renault postanowiło  zagrać o wyższą ligę. Deska rozdzielcza robi ogromne wrażenie. Mamy tu miękkie materiały, ambientowe podświetlenie w 48 kolorach, a w najwyższej wersji Alpine alcantara i specjalne wykończenia inspirowane motorsportem. To nie jest wnętrze, które kojarzy się nam małym samochodem miejskim. To klimat premium, ale powiedziałbym bardziej usportowione premium.

logo

Idąc dalej, podwójny ekran openR, zestaw zegarów o przekątnej 10,1” oraz centralny wyświetlacz w nowoczesnym układzie nadaje wnętrzu charakter futurystycznej kapsuły. Centralny ekran jest skierowany w stronę kierowcy, co sprawia, że korzystanie z niego jest naturalne.

Dodatkowo Renault wprowadziło tu system openR link z usługami Google, a więc pełną integrację z Google Maps, Google Assistant i Google Play. W praktyce oznacza to, że smartfon można zostawić w kieszeni. To szczegół, ale w codziennym życiu ważny, bo nie musisz już martwić się o kabel, przegrzewanie telefonu czy brak zasięgu.

Schowków jest sporo w tym ciekawy schowek w konsoli środkowej, zamykany elastyczną pokrywą przypominającą etui na tablet. To naprawdę ciekawostka, nie widziałem jeszcze czegoś takiego. Do tego porty USB-C z przodu, gniazdo 12 V z tyłu, ładowarka indukcyjna i pojemny bagażnik nawet 391 litrów (to jeden z najlepszych wyników w segmencie), z obniżonym o 40 mm progiem załadunku. Praktyczność, która w segmencie B jest na wagę złota.

Technologie i bezpieczeństwo

Renault wyraźnie postawiło na to, aby Clio było jednym z najbardziej zaawansowanych aut w swojej klasie. 29 systemów wspomagania jazdy począwszy od aktywnego tempomatu po system bezpiecznego wysiadania i kamery 360 stopni.

Do tego "Safety Score" i "Safety Coach", które analizują styl jazdy i dają kierowcy wskazówki, jak prowadzić bezpieczniej. System monitoruje prędkość, utrzymywanie pasa ruchu, czujność kierowcy, a po każdej podróży pokazuje wynik w skali 0–100. To rozwiązanie, które łączy edukację z technologią i faktycznie może przełożyć się na poprawę bezpieczeństwa.

logo
  • logo
  • logo
  • logo
logo

Auto jest zgodne z najnowszymi normami GSR 2.3 i wyposażone w kamerę monitorującą uwagę kierowcy. Do tego pojawia się QRescue, czyli kod QR dla strażaków, który w razie wypadku ułatwia dostęp do informacji o konstrukcji auta. Widać, że Renault myślało o bezpieczeństwie kompleksowo. Nie tylko jako o systemach wspomagania, ale całej filozofii projektowania.

Każdy znajdzie silnik dla siebie

Clio zawsze było autem, które dawało frajdę z jazdy, a teraz Renault dorzuca do tego technologię hybrydową na poważnie. E-Tech 160 KM to napęd, który nie tylko brzmi dobrze na papierze (3,9 l/100 km, emisja 89 g CO2/km, przyspieszenie 0–100 km/h w 8,3 s), ale też realnie zmienia postrzeganie auta segmentu B. 160 koni w hybrydzie i to takim rozmiarze i przy takiej masie naprawdę robi wrażenie.

I choć jeszcze nie jeździłem tylko oglądałem, podejrzewam, że ten silnik będzie świetnym kompromisem między osiągami a oszczędnością. Renault chwali się, że w mieście nawet 80 proc. czasu jazdy można spędzić w trybie elektrycznym. Brzmi to bardzo ambitnie, ale cała konstrukcja ma sens.

logo
Nowe Renault Clio 2025 fot. Albert Długoszewski

Podoba mi się też, że Renault nie zapomina o bardziej klasycznych klientach. W ofercie będzie wersja benzynowa 1.2 TCe 115 KM, a także odmiana dwupaliwowa LPG - EcoG 120 KM. Ta ostatnia to świetna opcja dla kierowców, którzy myślą praktycznie i chcą taniej jeździć na co dzień. Renault mówi nawet o zasięgu w okolicach 1000 km.

Wersja benzynowa natomiast może być połączona z manualem albo nową automatyczną skrzynią EDC szybka, precyzyjna, sterowana manetkami przy kierownicy. To aktualnie standard w Renault nowa 4 i piątka również mają selektory w tym samym miejscu.

Sama hybryda korzysta z doświadczeń Renault w Formule 1. Marka traktuje wyścigi jako poligon doświadczalny dla przełomowych rozwiązań. Wielotrybowa skrzynia biegów, 15 kombinacji współpracy silnika spalinowego i elektrycznych, możliwość jazdy w trybie 100 proc. elektrycznym, hybrydowym, rekuperacyjnym, brzmi skomplikowanie, ale całość działa w tle i jest w pełni automatyczna. Kierowca ma tylko cieszyć się bezpieczną jazdą.

Ekoprojektowanie i detale

Clio to także przykład tego, jak Renault wdraża zasady ekoprojektowania. W wersji esprit Alpine ponad 33 proc. materiałów ma kontrolowany wpływ na środowisko, z czego 24 proc. to materiały z recyklingu. Deska rozdzielcza w co najmniej 50 proc. wykonana jest z odzyskanego polipropylenu, a obręcze kół zawierają 50 proc. aluminium z recyklingu. To nie są puste hasła – to realne decyzje konstrukcyjne, które sprawiają, że auto jest bardziej przyjazne dla planety.

logo
  • logo
  • logo
  • logo
logo

Podoba mi się też, że Renault nie zapomniało o detalach. Od razu dostępne będą akcesoria: czarny spojler na klapę bagażnika, osłony dolnej części nadwozia – elementy, które nie tylko poprawiają wygląd, ale też chronią samochód w codziennym użytkowaniu. To małe rzeczy, ale budują całość.

Francuska ikona zdefiniowana na nowo

Kiedy wychodziłem z paryskiego eventu, jeszcze raz spojrzałem na Nowe Renault Clio. Pomyślałem wtedy, że to samochód, który nie musi już niczego nam udowadniać, sprzedano ponad 17 milionów egzemplarzy w 120 krajach, to najlepiej sprzedający się francuski samochód wszech czasów. A mimo to Renault zaryzykowało i postawiło na odważny krok naprzód.

To już nie jest tylko małe, praktyczne auto miejskie. To kawałek historii marki, ikona, która w nowej generacji znów chce wyznaczać standardy. Ja na razie mogłem je tylko oglądać, siedzieć w nim i poczuć klimat premiery. Wiem jedno, kiedy w końcu odpalę hybrydowe Clio i ruszę nim na ulice, będzie to jazda, na którą czekam z dużą ciekawością.

Czytaj także: