Koniec ery Ceeda, nadchodzi rewolucja. Kia K4 wjeżdża do Polski z ceną, która zaskoczy konkurencję

Po latach sukcesów Kia Ceed ustępuje miejsca swojemu następcy. Decyzja o zmianie nazwy na Kia K4 nie jest przypadkowa. Koreański producent podkreśla w ten sposób, że mamy do czynienia z zupełnie nowym rozdaniem.

Samochód, produkowany w meksykańskich zakładach w Pesquería, jest nie tylko inaczej stylizowany, ale przede wszystkim znacznie większy od swojego poprzednika.

Oficjalny cennik nowej Kii, obowiązujący od 1 października 2025 roku, prezentuje się niezwykle konkurencyjnie. Dostępne są trzy wersje wyposażenia:

M, L oraz GT-Line, a gamę silnikową tworzą trzy jednostki benzynowe.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to imponujące wymiary nadwozia. Kia K4 mierzy aż 4440 mm długości i 1850 mm szerokości. Oznacza to, że jest o 11 cm dłuższa i 5 cm szersza od schodzącego z rynku Ceeda. Te liczby plasują K4 na pograniczu segmentu C i D, co bezpośrednio przekłada się na niespotykaną w tej klasie przestronność wnętrza.

Najwięcej zyskali pasażerowie podróżujący z tyłu, którzy do dyspozycji mają aż 964 mm przestrzeni na nogi – to absolutny rekord w klasie kompaktów. Również ilość miejsca nad głową (991 mm z przodu i 977 mm z tyłu) gwarantuje komfortową podróż nawet wysokim osobom.

Bagażnik o pojemności od 438 litrów (do 1217 litrów po złożeniu oparć) jest kolejnym dowodem na to, że K4 to samochód o ponadprzeciętnych możliwościach.

Stylistycznie nowa Kia K4 to pokaz designerskiej odwagi. Dynamiczna sylwetka z linią dachu w stylu fastbacka, charakterystyczne światła "Star Map" inspirowane flagowym modelem EV9 oraz ukryte w słupku C klamki tylnych drzwi tworzą spójną i nowoczesną całość. Wersja

GT-Line idzie o krok dalej, oferując bardziej sportowe akcenty, takie jak 18-calowe felgi aluminiowe, lakierowane na czarno obudowy lusterek oraz dedykowane nakładki na progi i nadkola. We wnętrzu tej wersji znajdziemy również trójramienną kierownicę z łopatkami do zmiany biegów.

Pod maską Kii K4 znajdziemy sprawdzone i wydajne jednostki napędowe. Gamę otwiera turbodoładowany silnik benzynowy

1.0 T-GDI o mocy 115 KM, współpracujący z 6-biegową skrzynią manualną. Dla bardziej wymagających kierowców przygotowano jednostkę 1.6 T-GDI, dostępną w dwóch wariantach mocy – 150 KM oraz 180 KM – i standardowo połączoną z 7-biegową, dwusprzęgłową przekładnią automatyczną (7DCT). Co ważne, w 2026 roku do oferty dołączy również pełna hybryda, co z pewnością ucieszy zwolenników zelektryfikowanych napędów. W tym samym roku zadebiutuje także wersja nadwoziowa Sportswagon, czyli praktyczne kombi.

Kokpit zdominowany jest przez zintegrowany panel, składający się z dwóch ekranów o przekątnej 12,3 cala (cyfrowe zegary i system multimedialny) oraz 5,3-calowego wyświetlacza do obsługi klimatyzacji. Dobrze, że Kia nie zrezygnowała z fizycznych przycisków i pokręteł do obsługi kluczowych funkcji, co docenią kierowcy ceniący intuicyjność.

Już w standardzie otrzymujemy bezprzewodowe interfejsy Apple CarPlay i Android Auto, usługi cyfrowe Kia Connect oraz dwustrefową klimatyzację automatyczną. Listę wyposażenia standardowego wersji M uzupełniają m.in. system Smart Key, światła LED, kamera cofania, czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz 16-calowe felgi aluminiowe.

Na pokładzie K4 znajdziemy rozbudowany pakiet zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy (ADAS). Już w standardzie jest system autonomicznego hamowania (FCA 1.5) oraz asystent utrzymania pasa ruchu (LFA). Wyższe wersje oferują m.in. asystenta jazdy po autostradzie (HDA), system monitorowania martwego pola z wizualizacją obrazu na zegarach (BVM) oraz system kamer 360 stopni (SVM).