
W piątek 10 października w Pruszkowie odbywała się gala ważenia zawodników i pokazowy trening przed sobotnią walką w ramach gali PRIME MMA 14. Jednak w trakcje transmisji miało dojść do zatrzymania Jacka Murańskiego. W wydarzenia z hali jednak mało kto wierzy.
Od piątkowego wieczoru trwają spekulacje wokół tego, co wydarzyło się w Pruszkowie. Na oczach zgromadzonych osób w hali pojawili się mężczyźni w zielonych mundurach i kaskach na głowach. Na nagraniach udostępnionych w sieci widać, że mają napis "policja", a także że, dokonują zatrzymania Jacka Murańskiego. Tylko że autentyczności całemu zajściu odbiera to, co stało się 1,5 godziny później.
Jacek Murański zatrzymany? Jego rywal wprost o ustawce
Na nagraniach opublikowanych w sieci widać, że Murański został obalony na ziemię, po czym wyprowadzono go z hali. Zatrzymania mieli dokonać policjanci, jednak biorąc pod uwagę medialność całego zajścia, scenariusz ten wydaje się mało prawdopodobny.
W sieci pojawia się coraz więcej głosów, że miała to być ustawka promująca sobotnią walkę. – Ktoś jest na tyle głupi, by w to uwierzyć? Wchodzili drobnymi kroczkami. Dali mu 10 minut na reakcję... Zglebowaliby wszystkich dookoła niego. Jest tak żenującym aktorem, że nawet taka scena mu nie wyszła. Szkoda gadać, żenada i tyle! – skomentował zamieszanie Krzysztof Ryta, który w sobotę ma się zmierzyć z "Muranem", cytowany przez "Super Express".
Jacek Murański komentuje sprawę swojego zatrzymania
Do kolejnego zwrotu w sprawie doszło ok. 1,5 po spektakularnym zatrzymaniu. Jacek Murański pojawił się wówczas w studiu Prime MMA. Tam jednak znów było niestandardowo. Najpierw była próba zadzwonienia pod numer podany przez Murańskiego, później rozmowy dość miał obecny w studiu Arkadiusz Tańcula.
Murański do swojego domniemanego zatrzymania odniósł się także w wywiadzie dla "Fightsport.pl". Tam stwierdził jedynie, że "joker bije asa" i to on jest jokerem. Podkreślił też, że nie wie do końca, co się stało. Zaznaczył, że został zatrzymany, ale po 1,5 godziny go wypuszczono.
– Usłyszałem decyzję od dowódcy, że odkręcone, puszczamy go, pomyłka taka – zaznaczył Murański. Dodał też, że zadzwonił do organizatorów walki po tym, jak został zwolniony. Okazało się wówczas, że był tylko 15 minut od studia Prime, dlatego mógł szybko pojawić się na antenie.
Zobacz także
