
Sobota 1 listopada z pewnością nie była spokojna dla przedstawicieli BLIKA i Itaki. Obie te polskie firmy padły ofiarami ataków hakerskich. O szczegółach i utrudnieniach z tym związanych poinformował wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
1 listopada to dla Polaków ważne święto. Podczas gdy wielu z nas było na cmentarzach z okazji obchodów Wszystkich Świętych, polscy eksperci od cyberbezpieczeństwa odpierali ataki hakerów. Efektem była awaria BLIKA, a także wyciek danych klientów Itaki. Sytuacja była poważna.
Awaria BLIKA. Kliencie nie mogli korzystać z najważniejszych funkcji
BLIK to bez wątpienia jedno z największych udogodnień, jakie posiada polski system bankowości. Wystarczy wygenerować kod, żeby móc zapłacić za zakupy bez konieczności wyjmowania karty płatniczej. Dodatkowo dzięki niemu możemy od ręki i za darmo robić przelewy na numer telefonu. Tylko że 1 listopada obie te funkcjonalności były niedostępne.
Awaria BLIKA rozpoczęła się w sobotę przed godziną 10:00. Chwilę później dostawca usługi oficjalnie poinformował o utrudnieniach i braku dostępu do popularnych funkcji. "Od wczesnych godzin porannych obserwujemy zewnętrzny atak typu DDoS na polską infrastrukturę rozliczeniową, co wpływa na płynne działanie płatności – na przykład BLIKiem" – poinformował natomiast Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.
Polskie służby dość sprawnie poradziły sobie z sytuacją kryzysową i odparły atak. Pełne działanie BLIKA zostało przywrócone ok. godziny 11:00. Tyle szczęścia nie miała natomiast Itaka. Ona również została zaatakowana przez hakerów 1 listopada. Cyberprzestępcom udało się wykraść część danych klientów, którzy korzystali z usług biura podróży.
Biuro podróży Itaka padło ofiarą hakerów. Wyciekły dane klientów
O szczegółach tego ataku także poinformował Gawkowski. "Specjaliści z NASK pozostają w bieżącym kontakcie z biurem podróży ITAKA, z którego wyciekły dane logowania części klientów. Rozpoczęły się również działania operacyjne służb, mające doprowadzić do wykrycia sprawców" – przekazał wicepremier.
Do sprawy odniosła się także Itaka. W specjalnym oświadczeniu biuro podróży poinformowało, że podczas ataku przeprowadzonego 30 października hakerzy wykradli część danych do logowania klientów. Dotyczy to grupy co najmniej 10 tys. osób. Równocześnie uspokojono, że cyberprzestępcy nie dostali się do danych rezerwacji.
"Nieuprawniona osoba / grupa osób uzyskała dostęp do części danych osobowych użytkowników posiadających konta w Strefie Klienta (takich jak adres e-mail, opcjonalnie imię i nazwisko, opcjonalnie numer telefonu). Podkreślamy, że osoby nieuprawnione nie uzyskały dostępu do danych dotyczących rezerwacji (w tym danych finansowych, informacji o uczestnikach wyjazdów, czy numerów PESEL) oraz haseł do kont – te dane są bezpieczne" – przekazała Itaka w specjalnym oświadczeniu.
Jeżeli chcecie sprawdzić, czy wasze dane zostały wykradzione, wejdźcie na stronę bezpiecznedane.gov.pl. Jeżeli okaże się, że jesteś na liście, jak najszybciej zmień hasło do logowania wszędzie tam, gdzie używałeś takiego samego. Warto też włączyć logowanie dwuskładnikowe, które ograniczy ryzyko przejęcia twojego konta.
Zobacz także
