Zełenski po rozmowie z Tuskiem. Na plan Trumpa ich reakcja jest jasna

Wołodymyr Zełenski poinformował o rozmowie telefonicznej z premierem Donaldem Tuskiem. Zaznaczył, że zaangażowanie Europy jest bardzo ważne w trwających rozmowach pokojowych między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi.

"Rozmawiałem z premierem Polski Donaldem Tuskiem. Przekazałem szczegóły naszej pracy dyplomatycznej ze Stanami Zjednoczonymi i Europą. Dla nas ważne jest, aby wszyscy partnerzy, którzy są z nami od początku tej wojny, byli na bieżąco informowani o sytuacji – napisał Zełenski w mediach społecznościowych.

Dodał, że Ukraina koordynuje działania, by Europa była włączona w cały proces. To bardzo ważny głos, ponieważ jak donosiły światowe mediach, w tym m.in. "Politico", Donald Trump opracował plan pokojowy bez udziału europejskich państw.

W dalszej części prezydent Ukrainy wyraził wdzięczność premierowi Tuskowi i Polsce. "Dziękuję panu premierowi oraz całemu narodowi polskiemu za wsparcie. Wiemy, że zawsze możemy liczyć na Polskę i bardzo to cenimy".

W kolejnym wpisie na X poinformował, że w nadchodzących dniach odbędą się konsultacje z partnerami Ukrainy odnośnie działań koniecznych do zakończenia wojny.

"Nasi przedstawiciele wiedzą, jak bronić narodowych interesów Ukrainy i dokładnie, co należy zrobić, aby powstrzymać Rosję przed rozpoczęciem trzeciej inwazji, kolejnego ataku na Ukrainę – tak jak wielokrotnie popełniała zbrodnie przeciwko naszemu narodowi i innym państwom w przeszłości" – przekazał.

Po zakończonej rozmowie głos zabrał także Donald Tusk. Wołodymyr Zełenski przedstawił mu swoje stanowisko wobec propozycji pokojowej, którą wysunęły Stany Zjednoczone. Podkreślił, że to wymaga współpracy.

"Rosja nie może narzucić Ukrainie i Europie swoich warunków. Wszystko, co dotyczy Polski, musi być uzgodnione z polskim rządem – napisał premier.

Jak pisaliśmy w naTemat.pl, ujawniony został 28-punktowy projekt porozumienia mającego zakończyć wojnę w Ukrainie. Oficjalnie powstał w Waszyngtonie, ale zachodnie media nazywają go planem "amerykańsko-rosyjskim", ponieważ w znacznym stopniu odpowiada na znane od lat żądania Władimira Putina.

Plan przewiduje m.in. trwałe odebranie Ukrainie części terytoriów oraz ograniczenie jej szans na przystąpienie do NATO.