
Nie masz co oglądać? Wybraliśmy trzy polskie seriale kryminalne na Netfliksie, które powinny zachwycić nawet najbardziej wybrednych fanów gatunku. Jeden to stosunkowo świeży hit, drugi dawno wymknął się z pamięci widzów, a trzeci już doczekał się statusu kultowego.
Polskie seriale mają się na Netfliksie coraz lepiej. Co chwilę trafiają tam kolejne tytuły – także kryminalne, jak choćby popularne ekranizacje Harlana Cobena, których doczekaliśmy się już aż trzech. Platforma konsekwentnie inwestuje w rodzime produkcje, a jednocześnie regularnie dorzuca do biblioteki starsze, świetnie oceniane seriale TVP, które wciąż robią wrażenie.
3 najlepsze polskie seriale kryminalne na Netflix
Wybraliśmy trzy polskie seriale kryminalne na Netfliksie, które zachwycą nawet najbardziej wybrednego fana gatunku. Nie wszystkie to produkcje oryginalne giganta streamingu.
1. Paradoks (2012)
"Paradoks", autorstwa Grzegorza Zglińskiego i Borysa Lankosza, został wyciągnięty przez Netfliksa z przepastnego archiwum TVP. Serial z 2012 roku, z kapitalnym Bogusławem Lindą w roli komendanta-pesymisty, był swego czasu jednym z najgłośniejszych polskich kryminałów – i zdecydowanie jednym z najlepszych.
Serial trzyma poziom najlepszej telewizyjnej szkoły, z której pochodzą "Glina", "Pitbull" czy "Oficer". Jest twardo, brudno, bez fajerwerków, ale za to z bardzo przemyślaną konstrukcją i atmosferą, która wciąga już od pierwszych minut. To serial mięsisty, niegłupi i bardzo dobrze zagrany, idealny zarówno dla fanów Franza Maurera, jak i widzów po prostu spragnionych solidnego, klasycznego kryminału.
2. Informacja zwrotna (2023)
Serial Netfliksa zdecydowanie wymyka się typowym gatunkowym ramom. To raczej gęsta mieszanka kryminału, thrillera psychologicznego i dramatu obyczajowego. Genialny Arkadiusz Jakubik gra tu alkoholika i byłego rockmana, który w amoku lęku, poczucia winy i rozmazanych wspomnień próbuje złożyć w całość historię zaginięcia własnego syna. Granica między tym, co realne, a co jest kolejną alkoholową halucynacją, rozmazuje się tu na każdej płaszczyźnie.
"Informacja zwrotna" na podstawie książki Jakuba Żulczyka jest naprawdę intensywna – wizualnie, dźwiękowo, narracyjnie i aktorsko. Świetna muzyka, odważna realizacja i zdecydowanie światowy sznyt sprawiły, że serial zebrał entuzjastyczne recenzje nie tylko w Polsce. To propozycja dla tych, którzy lubią, gdy kryminał ucieka w rejony bardziej emocjonalne i nieoczywiste.
3. Seria "Rojst" (2018-2024)
Jan Holoubek, twórca "Wielkiej wody" i "Heweliusza", udowodnił "Rojstem", że potrafi robić telewizję, która wygląda jak pełnometrażowe kino. To bez dwóch zdań jedna z najmocniejszych polskich propozycji kryminalnych ostatniej dekady. A właściwie trzy – bo "Rojst", "Rojst '97" i "Rojst: Millenium" to trzy odsłony tego samego, gęstego świata.
Każda z nich osadzona jest w innym momencie: schyłek PRL-u, lata 90. i początek XXI wieku. Wszystkie jednak skupiają się na morderstwach, które odsłaniają coś więcej – moralny rozkład miejscowych układów, instytucji i całych społeczności. To historie, które nie tylko trzymają w napięciu, ale i działają atmosferą, bo Holoubek serwuje nam noir w czystej postaci.
Na ekranie imponują m.in. Dawid Ogrodnik, Andrzej Seweryn, Janusz Gajos, Magdalena Różczka, Piotr Fronczewski – obsada, jakiej w polskich serialach wciąż nie widuje się często (chyba, że u Holoubka...). "Rojst" to świetne wejście w polski kryminał dla osób, które jeszcze bardziej od łamigłówki cenią klimat i styl.
Zobacz także
