Nowe Porsche 911 GT3 90 F.A.
Nowe Porsche 911 GT3 90 F.A. to coś więcej niż tylko biały kruk. Fot. Porsche

To nie jest zwykły samochód, który spotkacie na ulicy. Porsche właśnie pokazało model, który jest hołdem dla człowieka odpowiedzialnego za legendarny kształt "dziewięćset jedenastki". Nowe Porsche 911 GT3 w edycji specjalnej to prawdziwy biały kruk. Sprawdziłem, co czyni go tak wyjątkowym, ile kosztuje i dlaczego każdy kolekcjoner już pewnie dzwoni do Stuttgartu.

REKLAMA

Ferdinand Alexander Porsche, znany jako "F.A.", to postać, której nie trzeba przedstawiać fanom marki. To on w 1972 roku założył studio Porsche Design, a wcześniej dał światu linię nadwozia, którą kochamy do dziś.

Choć zmarł w 2012 roku, firma postanowiła uczcić jego 90. rocznicę urodzin w najlepszy możliwy sposób, czyli wypuszczając na rynek samochód, którego produkcja jest ograniczona do 90 sztuk na całym świecie.

logo

Nazywa się Porsche 911 GT3 90 F.A. i powstało dzięki działowi Sonderwunsch przy współpracy z synem projektanta, Markiem Porsche. Jeśli szukacie definicji słowa unikat, to właśnie na nią patrzycie.

Wygląd, który opowiada historię

Już na pierwszy rzut oka widać, że to limitowana edycja. Samochód bazuje na modelu 911 GT3 z pakietem Touring, co oznacza brak wielkiego skrzydła z tyłu, ale za to mnóstwo klasy.

logo

To, co wyróżnia go najbardziej, to lakier. Specjalny odcień "F.A. Green" to metaliczna zieleń, która luźno nawiązuje do koloru Oak Green, czyli barwy, którą Ferdinand Alexander miał na swoim prywatnym 911.

logo

Detale robią tutaj robotę. Mamy tu satynowo-czarne felgi Sport Classic, centralne śruby i herb Porsche w stylu z 1963 roku. Na tylnym wlocie powietrza znalazł się dyskretny, ale znaczący emblemat "90 F.A. Porsche". To motoryzacyjna biżuteria w najlepszym wydaniu.

logo

Wnętrze inspirowane... marynarką?

Ale nie taką wojenną, tylko częścią garderoby. Tak, dobrze czytacie. Projektanci wzięli na warsztat ulubioną sportową marynarkę Ferdinanda i przenieśli jej klimat na tapicerkę. Fotele obszyte skórą w kolorze Truffle Brown mają wstawki z tkaniny, która łączy czerń, zieleń, brąz, krem i bordo. Ten sam materiał znajdziemy w schowku i bagażniku.

logo

To wnętrze krzyczy "premium", ale w takim starym, dobrym stylu. Gałka zmiany biegów wykonana jest z orzecha o otwartych porach, co dodaje kabinie ciepła. Na desce rozdzielczej znajdziemy złotą plakietkę z sylwetką oryginalnego 911, podpisem F.A. Porsche i informacją, że jest to "ONE of 90".

logo

Dla fanów gadżetów jest coś jeszcze, czyli specjalny zegarek Sport Chrono inspirowany modelem Chronograph 1. Całość wygląda obłędnie i sprawia, że nowe Porsche 911 staje się czymś więcej niż tylko maszyną do jazdy.

logo

Silnik, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej

Pod tą elegancką, zieloną powłoką to nadal bestia torowa. Sercem maszyny jest wolnossący sześciocylindrowy silnik o pojemności 4,0 l. Generuje on potężne 510 KM i moment obrotowy na poziomie 448 Nm.

Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim przyspieszenie od 0 do 96 km/h w zaledwie 3,2 sekundy (ze skrzynią automatyczną). Prędkość maksymalna tego cudeńka wynosi aż 311 km/h.

logo

Możecie wybrać oczywiście między skrzynią manualną a automatem PDK. Biorąc pod uwagę charakter tego auta, manual wydaje się jedynym słusznym wyborem dla purystów, do których ten model jest kierowany.

Cena i dodatki, które zwalają z nóg

Przejdźmy do konkretów, czyli pieniędzy. No i tutaj zaczynają się schody. Cena Porsche 911 GT3 90 F.A. startuje od 387 000 dolarów. Przy obecnym kursie to grubo ponad 1,5 mln zł, a mówimy tu o cenie wyjściowej bez podatków, które w Polsce znacznie podniosłyby tę kwotę.

logo

Czy to dużo? Za "zwykłe" GT3 tak. Ale tutaj kupujecie historię, dla niektórych to też inwestycja. Co więcej, w pakiecie dostajecie coś ekstra. Każdy klient otrzyma ekskluzywny zegarek Chronograph 1 z tytanową kopertą, certyfikatem COSC i designem nawiązującym do lat 70. Do tego dochodzi torba podróżna typu Weekender, wykonana z tej samej skóry i materiału co wnętrze auta.

Produkcja GT3 90 F.A. ruszy dopiero w połowie 2026 roku, a każdy z 90 szczęśliwców będzie mógł skorzystać z indywidualnej konsultacji, by dopieścić swój egzemplarz. Jeden z nich jest już zajęty, bo trafi oczywiście do Marka Porsche.

Czytaj także: