Gdańscy radni chcą zachęcić uczniów do picia darmowej, smacznej i zdrowej kranówki. Planują w tym celu ustawić w szkołach specjalne dystrybutory. Problem w tym, że rodzice wielu dzieci łapią się na tę myśl za głowy, bo mało kto w Polsce wierzy, że "kraniczanka" rzeczywiście nadaje się do picia. A jak jest w rzeczywistości? Eksperci przekonują, że całkiem nieźle.
– Piję kranówkę i jestem z tego dumny – pisał ponad rok temu w naTemat Janusz Omyliński, zachwalając “kraniczankę” jako wodę smaczną, tanią i, wbrew obiegowym opiniom, bezpieczną dla zdrowia. – Wydaje mi się, że ludzie coraz rzadziej postrzegają mój zwyczaj jako coś dziwnego – mówi dzisiaj i przyznaje, że wciąż jest propagatorem idei picia wody kranowej.
Badania wskazują jednak, że nie wszyscy w Polsce są takimi entuzjastami kranówki jak Janusz Omyliński. Przywoływany przez “Gazetę Wyborczą” sondaż z 2011 roku wykazał, że np. w Gdańsku nieprzegotowaną kranówkę pije jedynie 24 proc. mieszkańców. Między innymi z tego powodu władze miasta chcą, aby w szkołach stanęły dystrybutory serwujące uczniom darmową wodę kranową. Zabieg ten ma nie tylko wyrobić w najmłodszych nawyk picia wody z kranu, ale i zniechęcić ich do zaspokajania pragnienia niezdrowymi, słodkimi napojami.
Czy jednak woda z kranu rzeczywiście nadaje się do picia, i to bez przegotowania? Temat ten wciąż wzbudza wiele kontrowersji, dlatego sprawdzamy jak jest w rzeczywistości.
Dawne stereotypy wciąż żywe
Dr Tadeusz Bochnia, kierownik Centralnego Laboratorium Wodociągów Krakowskich, zapewnia w rozmowie z naTemat, że nieufność Polaków wobec kranówki jest zupełnie nieuzasadniona. – Jej źródeł można upatrywać w historii: pamiętajmy, że kiedyś woda w kranach była naprawdę niskiej jakości. Stosowano wówczas inne technologie, obowiązywały też inne przepisy. Wciąż żyją pokolenia, które dobrze pamiętają tamte czasy – mówi dr Bochnia. Podkreśla jednak, że dzisiejsze uprzedzenia wobec wody z kranu oparte są na negatywnych stereotypach.
– Osobiście mogę ręczyć tylko za Poznań, ale jestem przekonany, że wszystkie poważne przedsiębiorstwa wodociągowe w Polsce spełniają wszelkie normy – mówi Grzegorz Podolski, główny specjalista ds. bezpieczeństwa zdrowotnego wody w spółce Aquanet, która zaopatruje w wodę mieszkańców Poznania. Zaznacza, że w Polsce od 2010 roku obowiązuje nowoczesne, dostosowane do norm unijnych prawo, gwarantujące, że woda płynąca w naszych kranach spełnia najwyższe standardy.
Zbigniew Solarz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi podkreśla, że system kontroli wody w Polsce sprawia, że w ogromnej większości przypadków kranówka rzeczywiście owe standardy trzyma. – Co nie znaczy oczywiście, że czasem gdzieś może zdarzyć się jakieś odstępstwo od tej reguły – zaznacza.
Grzegorz Podolski twierdzi, że ryzyko występuje właściwie tylko wśród niektórych z mniejszych wodociągów. – A pamiętać trzeba, że w całym kraju funkcjonuje ok. 12 tys. firm tego typu. W takiej sytuacji z nadzorem bywa różnie – mówi Podolski zapewniając jednak, że duże i średnie podmioty gwarantują wysoką jakość wody.
“Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?” – chciałoby się sparafrazować słynny cytat z Kazimierza Górskiego. Dlaczego wciąż nie chcemy pić wody prosto z kranu? Poza brakiem edukacji w tym względzie jest jeszcze jeden powód: stan instalacji w naszych budynkach. Woda spełniająca wszystkie wymagania płynąc przez stare, pordzewiałe rury, zyskuje brzydki kolor, a niekiedy zapach. Rozmówcy naTemat odrzucają jednak także ten argument. – Nie spotkałem się z takimi przypadkami – mówi Zbigniew Solarz. Wtóruje mu Tadeusz Bochnia.
Eksperci są zgodni, że nawet, jeśli tego typu sytuacja się pojawi, nie stanowi zagrożenia dla naszego zdrowia. – W polskiej wodzie nie ma metali ciężkich, azotynów i innych groźnych substancji – ocenia Grzegorz Podolski. Przyznaje jednak, że większość wody w Polsce jest względnie twarda... co zresztą z punktu widzenia naszego zdrowia jest zaletą.
Niechęć do kranówki z pokolenia na pokolenie
– O ile zmiękczanie wody do mycia, prania, czy zmywania jest jak najbardziej wskazane, o tyle w przypadku wody, którą pijemy, to zły pomysł – mówi dr Tadeusz Bochnia. Podkreśla bowiem, że twarda woda jest bogatsza w minerały, np. w magnez i wapń. Zdaniem Bochni kranówka bije pod tym względem nawet niektóre z wód butelkowych.
– Polskie przepisy są niestety tak skonstruowane, że mineralną można nazywać wodę, w której prawie nie ma minerałów – zaznacza ekspert. Dlatego warto zwracać uwagę na skład dostępnych w sklepach wód butelkowych. Niektóre z nich, choć 300-400 razy droższe od wody kranowej, mają od niej znacznie mniej składników mineralnych.
Dlaczego więc woda z kranu tak bardzo jest nam nie w smak? – Moim zdaniem to efekt nieświadomego przekazywania stereotypów z pokolenia na pokolenie. Przykład? Mama mówi do dziecka, że wody z kranu pić nie wolno. Kiedy pada pytanie “dlaczego?”, brakuje sensownej odpowiedzi – mówi dr Tadeusz Bochnia.
Woda z kranu spełnia wszystkie standardy. To alternatywa, z której mogą korzystać wszystkie grupy społeczne. Zdarza się przecież, że woda butelkowana jest droższa niż słodkie, wysokoenergetyczne napoje. Szkoły nie oferują alternatywnego napoju. Są głównie automaty z napojami. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: wyborcza.pl
dr Agnieszka Jarosz
Instytut Żywności i Żywienia
Kranówkę w Polsce można właściwie bezpiecznie pić bez przegotowania i zastąpić nią wody butelkowane. Ale zależy to nie tylko od wody - ta zgodnie z przepisami musi być bezpieczna do picia - ale również od stanu rur w naszym budynku. Kranówkę lepiej przegotować jednak dla małych dzieci i osób, które mają problemy żołądkowe. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: logo24.pl
Dr Tadeusz Bochnia
kierownik Centralnego Laboratorium Wodociągów Krakowskich
W Krakowie jakość wody monitorujemy także badając próbki pobrane z kranów odbiorców. Badamy pod tym kątem wybrane sklepy, żłobki, szkoły i przedszkola, zdobywając miesięcznie ponad 5 tys. wyników. Z ich analizy nie wynika, by rdzawa, żółta czy brązowa woda były problemem.