PiS w ubiegłym roku dostało 17 mln zł subwencji z budżetu państwa, z czego najwięcej, bo 6,6 mln zł., wydala na wynagrodzenia dla pracowników. Ciekawe jest to, kogo możemy uznać z pracownika partii. Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika bowiem, że na przykład dziennikarz Stanisław Janecki dostał od partii około 40 tys. złotych za obsługę PR i przygotowywanie opracowań dla posłów. Z kolei prof. Andrzej Zybertowicz, kojarzony z prawicą socjolog z Torunia, otrzymał kilka tysięcy złotych, a Andrzej Urbański, były wiceprezydent Warszawy i prezes TVP, około 18 tys. złotych.