Mięso w polskich sklepach pochodzi od nafaszerowanych antybiotykami zwierząt?
Mięso w polskich sklepach pochodzi od nafaszerowanych antybiotykami zwierząt? Fot. Jacek Babiel / AG
Reklama.
Reporterka "Uwagi! TVN" przeprowadziła śledztwo, którego wyniki wskazały, iż w Polsce działa "quasi mafijny system" złożony z części hodowców i lekarzy weterynarii. Wykryty proceder, jak przekonuje autorka programu, polega na faszerowaniu zwierząt przeznaczonych na ubój nielegalnymi antybiotykami. Zdobywane na czarnym rynku leki mają być podawane przedstawicielom wielu gatunków, m.in. kurom i świniom.
– Cel jest jasny: zwierzę musi osiągnąć maksymalne rozmiary w jak najkrótszym czasie. Skala zjawiska przerosła moje najśmielsze oczekiwania - stwierdziła Edyta Krześniak, reporterka „Uwagi!”.
Polscy hodowcy, od momentu wejścia do Unii Europejskiej, nie mogą wykorzystywać antybiotyków do stymulowania wzrostu zwierząt. O przestrzeganie przepisów dbają m.in. regularne kontrole ferm i hodowli. Praktyka ma jednak często obchodzić literę prawa. Nieuczciwość hodowców może się oczywiście odbić na zdrowiu konsumentów.
– Jednym z efektów stosowania antybiotyków u zdrowych zwierząt jest to, że osoby spożywające ich mięso same uodporniają się na te leki – zauważyła dziennikarka. Ponadto niektóre z podawanych zwierzętom środków sprzyjają powstawaniu nowotworów.
Cykl reportaży o czarnym rynku antybiotyków rozpocznie się na antenie TVN 19 czerwca o godzinie 19:50.

Czytaj także:


Kilka rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim kupisz mięso