Każdy może próbować rozśmieszać swoich czytelników na różne sposoby. Nie ma jednego poczucia humoru - każdemu podoba się coś innego. Może to nie jest żart, może poseł Migalski był w Ciechocinku w czasach Gierka i opisuje własne odczucia. Ale trochę niebezpiecznie jest posługiwać się w takich komentarzach nazwami konkretnych miejscowości. Ja nie wróżę posłowi Migalskiemu zbyt dobrego wyniku w Ciechocinku w następnych wyborach. Najlepszym sposobem, by się przekonać o odczuciach czytelników to wydać swojego bloga jako książkę i przekonać się co ludzie o tym sądzą. Ja właśnie przygotowuję publikację swojego. Może zamysł posła jest taki, by ludzie nie analizowali tylko przekazu politycznego ale analizowali też formę i język tych wpisów. Ciężko mi ocenić bloga Migalskiego na tle innych posłów, bo nie czytam blogów polityków. Każdy z artystów kabaretowych wie, że wychodząc na scenę z monologiem, nie rozśmieszy wszystkich. Nie podejmę się oceny tych wpisów, ale metoda Migalskiego jest moim zdaniem słuszna - wiem to po sobie, że nawet słaby żart jest lepszy niż najlepsza obelga.