Dwa ostatnie mecze Realu, dwa remisy. Efekt? Z 10 punktów przewagi zrobiło się 6 i skazywana już na drugie miejsce Barcelona znowu włącza się do gry o mistrzostwo. A sami "Królewscy"? Nie dość, że zremisowali z Villarealem 1:1 to jeszcze kończyli bez trenera, asystenta i dwóch piłkarzy. A i po meczu było bardzo ciekawie…
Sergio Ramos ustanowił niechlubny rekord w Realu Madryt. Odkąd pojawił się w tym klubie już po raz 11 w Primera Division musiał przed czasem opuścić murawę. Obrońca "Królewskich" drugą żółtą kartkę dostał w 85. minucie za faul na napastniku Villarreal CF Nilmarze i w konsekwencji został wykluczony z gry. CZYTAJ WIĘCEJ
Co na te wszystkie wydarzenia wyrzucony z boiska za krytykowanie arbitra trener? Jose Mourinho w swoim stylu, jak niegdyś PiS na TVN, obraził się na media. Nie przyszedł na konferencję prasową. Przeciwko czemu chciał zaprotestować? Stronnicze sędziowanie i wyrzucenie go z ławki rezerwowych na trybuny.
Kto oglądał mecz ten wie jak było. Nie ma chyba sensu tego oceniać. -Jedyny błąd arbitra to niepodyktowanie karnego dla Villareal - mówił po meczu sam Jorge Valdano "Filozof futbolu". Były piłkarz, dyrektor i trener Realu Madryt.
Co było najbardziej zadziwiające w meczu Realu z Villarealem? W żadnej z tych najbardziej kontrowersyjnych sytuacji czynnego udziału nie brał Pepe. Piłkarz znany z brutalnej gry i skandalicznego zachowania. Ale jak to mówią, co się odwlecze to nie uciecze…
A może Mourinho i piłkarze Realu mieli jednak rację? Sędziowanie...
Jak pokazał zapis wideo, Jose Luis Parades Romero dwukrotnie ukarał żółtą kartką napastnika Villarrealu Marco Rubena - w 19. i 54. minucie. Powtórki zdają się nie pozostawiać wątpliwości - to właśnie Argentyńczyk został ukarany, na co zareagował gestem oburzenia - widoczne jest to na zdjęciu obok, które w swoim serwisie zamieścił dziennik "AS". Po zmianie stron ostro zaatakował Sergio Ramosa i... ponownie trafił do notesu sędziego. Mimo to pozostał na boisku. CZYTAJ WIĘCEJ
Jest już po meczu. Zawodnicy schodzą do szatni. Ci z Madrytu w fatalnych nastrojach, przecieź to kolejne stracone punkty. Co robi Pepe? Nazywa sędziego "skur…", jak donosi hiszpański "As". Grozi mu wykluczenie. Kolejne.
Zobacz brutalność Pepe
Ronaldo czy Messi - niekończąca się opowieść
Ronaldo czy Messi. Messi czy Ronaldo - kto lepszy? Tego pytania słuchamy już od dobrych kilku lat, do znudzenia. Obaj stali się swojego rodzaju ikonami w hiszpańskiej piłce. Ale i przeciwieństwami. Jeden cichy i skromny, drugi odwrotnie. Ze swojej sławy bierze pełnymi garściami. I to właśnie ten drugi znowu został bohaterem hiszpańskich mediów. Tym razem nie z powodu bajecznej gry.
Negatywną popularnością w hiszpańskich mediach, po tym meczu, przebił nawet Pepe. A to sztuka. Chociaż pewnie przebił właśnie dlatego, że nazywa się Cristiano Ronaldo. Gestykulował i zdesperowany krzyczał, że oto "okradziono Real Madryt".
Odmienne nastroje panują za to wśród kibiców Barcelony. Jeszcze nie tak głośno, jeszcze bez nadmiernego hurraoptymizmu, ale już mówi się, że Real mięknie.
Wracając jeszcze do postawionego wcześniej pytania, kto lepszy Ronaldo czy Messi, to ten drugi znowu wyszedł na minimalne prowadzenie. W ostatnich pięciu meczach strzelił 11 bramek. W tym sezonie w lidze ma już 34 (dla porównania to zaledwie o 10 mniej niż cały dorobek trzeciej w ligowej tabeli Valencii). Cristiano Ronaldo jest tuż za jego plecami - 33 razy pokonywał bezradnych golkiperów przeciwnika. Ale Messi dorzucił jeszcze 12 goli w Lidze Mistrzów, co przy 6 trafieniach Cristiano Ronaldo, stawia go na prowadzeniu w tym strzeleckim szale.
Kto mistrzem?
Przed nami jeszcze 10 kolejek ligowej rywalizacji. 28 już za nami. Krótki rzut oka na terminarz i widzimy, że i Real i Barcelona mają jeszcze gdzie pogubić punkty. Gorzej ma Real. I jak dzisiaj łącznie zerkniemy i na tabelę i terminarz, widzimy, że te 6 punktów to naprawdę niedużo. Real zagra jeszcze przecież prestiżowe derby na stadionie Atletico. Do tego mecze z Sevillą czy Valencią.
2 tygodnie prawdy dla Realu Madryt
2012.04.08 Real Madryt - Valencia CF
2012.04.11 Atlético Madryt - Real Madryt
2012.04.15 Real Madryt - Sporting Gijón
2012.04.22 FC Barcelona - Real Madryt
Barca ma łatwiej. Najtrudniejsze spotkania przed podopiecznymi Guardioli to te ze świetnie spisującym się Levante i derbowy z Espanyolem.
Ale to najważniejsze starcie czeka nas w kwietniu. A konkretniej 22 kwietnia. Na Camp Nou przyjedzie Real Madryt. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Real do czasu meczu z Barceloną traci punkty np. w Pampelunie z Osasuną, albo właśnie w meczu derbowym.
I oto 22 kwietnia mamy prawdziwy finał ligi hiszpańskiej. Niczym finał Ligi Mistrzów. Jeden mecz decyduje o wszystkim. Do końca co prawda zostaje jeszcze kilka kolejek, ale trudno sobie wyobrazić, że ten kto wtedy zgarnie pełną pulę, pozwoli sobie odebrać mistrzostwo.
Ostatnie ligowe starcie Realu i Barcy
Póki co jesteśmy wdzięczni... Realowi Madryt. Za to że sam postanowił przywrócić emocje kibicom, nie tylko w Hiszpanii, ale chyba na całym świecie.