W nowo otwartej kawiarni Dziewczyny, oprócz pysznej kawy, deserów i przekąsek, sprawisz sobie profesjonalny makijaż, manicure, depilację. Knajpy, w których można skorzystać z fachowych usług różnego typu, są coraz popularniejsze. W Polsce te najbardziej pomysłowe stworzyły dziewczyny.
Dziewczyny założyły na Żoliborzu dwie dziewczyny: Patrycja i Kasia. Obie wcześniej pracowały w branży związanej z pięknem i kosmetykami – jedna celowała bardziej w charakteryzację i plany zdjęciowe, druga ma długą praktykę w salonach urody. Jak mówią, nazwa lokalu nie powstała w odniesieniu do popularnego amerykańskiego serialu Leny Dunham „Dziewczyny”, lecz jest wynikiem przyzwyczajeń... językowych. - Mam fajną dziewczynę od paznokci, znam dziewczynę od makijażu; te zwroty można było u nas często usłyszeć - opowiada Patrycja. Jednocześnie zaznacza, że nazwa kawiarni wskazuje również, że jest u nich lokalnie, sąsiedzko, swojsko. Oprócz tego, że są tu oferowane zabiegi pielęgnacyjne twarzy i ciała, czy też porady osobistej stylistki, do Dziewczyn można przyjść, posiedzieć, a jednocześnie spotkać kogoś, kto prowadzi swój nietypowy biznes, ma jakiś fach w ręku, z kim można „wymienić się usługami”.
Co trzeba podkreślić, Dziewczyny są nie tylko dla dziewczyn: - Panowie mogą u nas skorzystać z masażu albo depilacji. Często też przychodzą do nas pary, np. na manicure. Mamy dwa stanowiska, więc ona i on mogą skorzystać w jednym czasie – mówi Patrycja. Właścicielka zapewnia, że tworząc swoją kawiarnię, dziewczyny nie wzorowały się też na żadnym innym, polskim czy zagranicznym miejscu, po prostu wyszły naprzeciw naturalnym potrzebom pań, które u kosmetyczki i fryzjera zwykle nie milczą jak grób, ale relaksując się, lubią sobie pogadać. Proste? Chyba bardziej być nie mogło.
Potrzeba matką kawiarni?
Odpowiedzią na takie naturalne potrzeby była też krakowska kawiarnia krawiecka Slow Fashion Cafe. W tym przypadku założycielki wykorzystały popularny ostatnio w Polsce trend na samodzielne szycie ubrań. Monika i Kaśka, absolwentki Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru, zaproponowały swoim klientom naukę szycia przy kawie, swoją ofertę kierując przede zwłaszcza do tych, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z maszyną do szycia. To idealne rozwiązanie dla osób, które chciałyby sobie uszyć coś fajnego, ale nie chcą w tym celu iść do profesjonalnej szkoły krawieckiej a nie mają zaprzyjaźnionej krawcowej, która chętnie zdradziłaby tajniki swojej pracy...
Na jeszcze bardziej nietypowy pomysł wpadła w Bydgoszczy Ewelina. W jej kawiarni STReFA można nie tylko wypić kawę, ale również... poćwiczyć jogę. Zajęcia są prowadzone przez specjalistów na różnych poziomach i z różnych rodzajów jogi. Ponieważ miejsce promuje zdrowy tryb życia, zamiast opychać się tłustym ciastkiem, w knajpce można w slow foodowej atmosferze zjeść przygotowywane na miejscu przekąski, bazujące na produktach naturalnych, sezonowych. Ponadto, w STReFIE można także zaznać łaskotek! To – jak reklamuje pomysłodawczyni – pierwszy w Polsce i drugi na świecie tego typu salon, gdzie relaks serwowany jest w myśl zasady „mnie to gila”.
Kawę zrobi i przelew zrobi
Oczywiście knajpki oferujące różnego typu profesjonalne usługi to nie nowość. Jedną z pierwszych tego typu i najbardziej znanych na świecie jest kawiarnia serwująca... porady prawne. Założona w 1995 roku przez Jeffa Hughesa, młodego prawnika ze Stanów Zjednoczonych, miała na celu zmianę sytuacji, w której usługi prawnicze kojarzone są zwykle z wysoką ceną i małą dostępnością, a często także – stresem i sztywną atmosferą. W Legal Grid można zasięgnąć porady z różnych dziedzin: na miejscu są obecni eksperci i notariusz, w kawiarni można też skorzystać ze specjalistycznych książek i kodeksów. Pomysł chwycił i kolejne tego typu miejsca powstały w całych Stanach, a na współpracę chętnie zgadzają się uniwersytety, których studenci dzięki pracy w „kawiarni” zdobywają doświadczenie.
Tym tropem poszedł bank ING. W 2008 roku otworzył on kilka lokali, m.in. w Chicago i Nowym Jorku, w których przy filiżance kawy i małym co nieco można było załatwić różne kwestie bankowe. W tym przypadku postawiono na kelnerów - ci nie tylko posiadali wiedzę na temat serwowania kawy, ale też zostali przeszkoleni w kwestiach finansowych i byli w stanie udzielić klientowi pełnej informacji o produktach bankowych. Jak zgodnie twierdzą specjaliści, to świetny pomysł na promocję działań biznesowych, bowiem zapach kawy i słodkości na talerzu sprawiają, że markę zaczynamy kojarzyć z przyjemnościami.
Jak widzimy, dawno już minęły czasy świetności kawiarni sieciowych, których wygląd ani standardy nikogo nie zaskoczą. Dziś nawet najwspanialsze trunki i posiłki oraz świetny wystrój miejsca nie wystarczą - by przyciągnąć wymagającego i podróżującego po świecie klienta, trzeba mu zapewnić znacznie więcej. A Wy, drodzy Czytelnicy, jakich specjalistów chętnie spotkalibyście w knajpach, w których najczęściej przebywacie?