Co się teraz podoba kobietom.

REKLAMA
Ryan Gosling wchodzi do windy ze swoją dziewczyną, którą przyciąga do siebie i całuje, gwałtownie, ale czule. Kilka sekund później brutalnie zabija faceta, bo czułość ma tylko dla niej. Bez strachu, zręcznymi męskimi dłońmi szybko prowadzi samochód i motor. Kradnie i napada na banki, naraża się, ale tylko dla ochrony kobiety i dziecka. Ma zarost, tatuaże i jest świetnie zbudowany. Silny i męski, bo to on jest panem sytuacji. Walczy, kiedy trzeba. Zawsze ma plan awaryjny, który ujawnia dopiero w momencie kryzysowym. Mało mówi – tylko jeśli ma do powiedzenia coś naprawdę istotnego - ale wtedy robi to cicho i jakby od niechcenia. Zamknięty w sobie samotnik, nikt nie wie, co naprawdę myśli. Wiemy tylko, że bardzo kocha kobietę, która jest powodem wszystkich jego działań.
Oto facet, jaki nam się podoba. Ryan Gosling, bohater snów studentek i urzędniczek. Zniewolone jego urokiem dziewczyny piszą na forach, że czują się jak nastolatki. Nie dziwię się. Nasz bohater sprawia wrażenie, jakby spisał sobie na kartce wszystkie marzenia kobiet i realizował je jedno po drugim. Mi Gosling też się podoba. To znaczy lubię ten typ faceta, złego chłopca z zasadami, wiernego jednej kobiecie. Taki był już w „Fanatyku” z 2001 roku, którego mało kto pamięta. Tam pierwszy raz zwróciłam na niego uwagę. Potem „Pamiętnik”, coś tam jeszcze, „Idy marcowe” i „Drive”, który zrobił z niego ikonę. Moim zdaniem słusznie, lubimy i powinnyśmy patrzeć w kinie na takich mężczyzn.
Po „Drive” widziałam ”Drugie oblicze” i ostatnio „Tylko bóg wybacza”. Specjalnie lub nie, w każdym gra podobną postać. I kochamy go właśnie za to, jak postrzegamy.
Miernikiem tej siły rażenia niech będzie fakt, że jest już podryw na Ryana Goslinga. Stosuje go znajomy koleżanki. Zwykle żywiołowy i głośny, kiedy idzie do klubu z planem damko-męskim, wchodzi w rolę. Trzydniowo zarośnięty, rozgląda się po klubie z lekko zauważalnym uśmieszkiem w kąciku ust, obserwuje, niewiele mówi, jest powściągliwy w gestach. Zamawia przy barze drinka z zamyśloną, ale pewną siebie miną. Jest klimat i dziewczyny na to lecą. Zresztą kilka powiedziało mu już, że im go przypomina. Wiem, że były randki. O resztę nie pytałam. Ale warto wiedzieć, że ten styl zaczyna już być zabawą dla dorosłych. Ciekawa jestem, czy zaczną sprzedawać przebrania Goslinga w sklepach dla dorosłych. Niewiele by było trzeba: biała wąska koszulka, łańcuszek na szyję, naklejany tatuaż, kluczyki do motoru.
Czyli Ryan Gosling stał się ikoną popkultury, bo faktycznie działa na kobiety. Wolę go od sympatycznego Brada Pitta. Lubimy bad boyów. Czekam, kiedy panowie wykorzystają tą naszą słabość. Fajnie czasem poczuć się jak licealistka.