Wybierając się w podróż służbową do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, pewna Norweżka zapewne nie przypuszczała, że egzotyczna wyprawa przerodzi się w wielomiesięczny koszmar. Podczas pobytu w Dubaju kobieta została jednak zgwałcona. Kiedy zgłosiła sprawę miejscowej policji, zatrzymano ją za… uprawianie pozamałżeńskiego seksu i picie alkoholu. Sąd skazał Norweżkę na karę 16 miesięcy więzienia.
W marcu tego roku 25-letnia Norweżka, która przyleciała do Zjednoczonych Emiratów Arabskich w celach służbowych, skontaktowała się z dubajską policją, by zgłosić, że padła ofiarą gwałtu. Kobieta szybko uświadomiła sobie, że powiadomienie funkcjonariuszy było błędem. Ci nie uwierzyli bowiem w jej zeznanie. Uznali natomiast, że 25-latka popełniła przestępstwa polegające na uprawianiu pozamałżeńskiego seksu i piciu alkoholu. Kobiecie odebrano paszport i przedstawiono zarzuty. Do bliskich w Norwegii mogła zadzwonić dopiero trzy dni po aresztowaniu.
W obronie swojej rodaczki wystąpili pracownicy norweskiego konsulatu. Dzięki ich wysiłkom 25-latka została przeniesiona do położonego w Dubaju budynku norweskiej organizacji religijnej Sjømannskirken, którą wspiera Kościół
Norwegii. Tam kobieta oczekiwała na
wyrok sądu. Gdy sędzia ogłosił decyzję, przeżyła szok.
– Otrzymałam najsurowszy wyrok za seks pozamałżeński i najsurowszy wyrok za picie alkoholu – powiedziała skazana portalowi Verdens Gang. Ponadto skazano ją za krzywoprzysięstwo. Mężczyzna, którego oskarżyła o gwałt, został skazany na rok i miesiąc pozbawienia wolności. Norwegia nie podpisała ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi umowy o ekstradycji. Dlatego 25-latka najprawdopodobniej nie zostanie odesłana do ojczyzny przed odbyciem kary w ZEA.