Zdrowy, pełnoletni, z wykształceniem średnim, z dobrym podejściem do dzieci – tak według MEN powinien wyglądać wychowawca kolonijny. Nie musi mieć żadnego doświadczenia, bo wystarczy mu szkolenie. Mimo wielu wypadków na obozach dla dzieci i młodzieży, nie debatuje się o potrzebie zmiany prawa. Dlaczego politycy zapominają o tym problemie?
Pijani wychowawcy lub wychowankowie – taki obraz kolonii funkcjonuje w naszej głowie. I choć nie wolno uogólniać, to obawy nie pojawiają się bez uzasadnienia. Media regularnie informują o niebezpieczeństwie, jakie czyha na młodych podróżników. Niedawno zginął 7-latek, który wypadł przez okno będąc na odpoczynku w Białym Dunajcu. Spadł z wysokości 2,5 metra na betonową powierzchnię. Świadkiem zdarzenia był kolega chłopca.
Wychowawcy jednej z kolonii w Zgonie donieśli o warunkach, w których przebywali. Karaluchy, pleśń i zapadająca się podłoga – w takich warunkach mieszkały dzieci, którym wakacje zorganizował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Pruszkowie. Z powodu okropnych warunków sanitarnych przerwano ich odpoczynek w tym miejscu. Jak się okazało, feralny ośrodek nie uzyskał pozytywnej opinii o dopuszczeniu do funkcjonowania. Sprawę nagłośnili wychowawcy, którzy zgłaszali liczne usterki właścicielom obiektu.
Krajem wstrząsnęła też informacja o śmierci 13-latka z województwa dolnośląskiego, który zginął w trakcie podróży do domu z obozu organizowanego przez ZHP. Został on z niego odesłany, bo wychowawcy nie potrafili sobie poradzić z jego agresywnym zachowaniem... Skontaktowali się więc z rodzicami chłopca, a ci wydali zgodę na przejazd syna ze znajomym... dostawcą warzyw. Auto, którym jechał 13-latek, miało poważny wypadek. Kuratorium zwróciło się z wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego zdarzenie.
W wielu przypadkach winą należy obarczyć nie tylko organizatorów, ale też system prawny. Przepisy nie sprzyjają bowiem atmosferze bezpiecznego wypoczywania.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakłada, że 18-latek po ukończonym kursie przygotowującym do objęcia stanowiska wychowawcy potrafi dobrze zaopiekować się grupą podopiecznych. Nie zgadza się z tym wiele osób na co dzień pracujących w oświacie. Co więcej, prowadzący kurs przygotowawczy nie są do końca przekonani o jego słuszności. – Prowadziłam kiedyś taki kurs. Wśród uczestników było wielu młodych ludzi, którzy po maturze mieli najdłuższe wakacje w życiu i chcieli zarobić pieniądze – opowiada nasza rozmówczyni, która jest pedagogiem. I szczerze przyznaje, że sama nie wysłałaby swojego dziecka pod opiekę tak młodych osób jak 18-latkowie. Jej zdaniem, nastolatek może być co najwyżej pomocnikiem wychowawcy.
"1. Placówką wypoczynku kieruje nauczyciel, czynny instruktor harcerski od stopnia podharcmistrza włącznie lub inna osoba, posiadająca co najmniej trzyletni staż pracy opiekuńczo-wychowawczej lub dydaktyczno-wychowawczej, spełniająca warunki określone w § 12 ust. 2. Przepis § 12 ust. 3 stosuje się odpowiednio. " CZYTAJ WIĘCEJ
Jak wynika z powyższego nakazu, kierownik kolonii musi odznaczać się co najmniej trzyletnim doświadczeniem. Dlaczego nie nakłada się tego typu ograniczeń na 18-latków? Nawet tak młode osoby mogą przecież wyróżnić się doświadczeniem, potrzebnym do pracy podczas kolonii. – Harcerstwo to jedna z form, która pozwala młodym ludziom sprawdzić, czy odnajdą się w sytuacji, w której będą musieli przewidywać zachowania innych. Z powodu funkcjonującej w tym środowisku hierarchii harcerze potrafią utrzymywać kontakt z młodszymi i starszymi od siebie – zauważa Bogusława Malińska, pedagożka z Elbląga, która od wielu lat pracuje na koloniach. Przydatny okazuje się też wolontariat. Młodzi, którzy jadą na kolonie, by pomagać wychowawcom, pracują, ale nie są pełnoprawnymi opiekunami. Potem sami próbują swoich sił.
Na uwagę zasługują też przepisy dotyczące wieku członków grupy, jaką opiekuje się 18-letni wychowawca. – Młodzi wychowawcy nie powinni zajmować się małymi dziećmi, a robią to, bo prawo na to pozwala. Lepiej, by czuwali nad młodzieżą – proponuje Bogusława Malińska. I dodaje, by wielkość grup również była mniejsza niż tych, nad którymi piecze sprawują doświadczeni. Jeden wychowawca może mieć pod kontrolą aż dwudziestu wychowanków. Jeśli dzieci nie ukończą 10. roku życia, to jeden wychowawca może opiekować się piętnastoma takimi osobami.
Nastawienie młodych, którzy zgłaszają się na kursy dla kandydatów na wychowawców, bywa szokujące. Niektórzy jadą na kolonie, by miło spędzić czas nad morzem, w lesie czy górach, korzystając z uroków popularnego kurortu. Kiedy ukończą kurs i jadą do pracy, okazuje się, że sprostanie wyzwaniom, jakie niesie kolonia, nie jest łatwe. Szczęście mają ci, którzy trafią na wyszkolonych wychowawców czy dobrego kierownika. – Przed obozem warto długo dyskutować z kadrą na temat tego, jak wypoczynek powinien być zorganizowany. Pomoże to w uniknięciu błędów – podkreśla Malińska. Mówi też, że młodzi w zespole są lubiani przez dzieci. Chwalą sobie ich sprawność fizyczną oraz podobny styl bycia, np. wspólny język.
Nie tylko młody wiek niektórych wychowawców może dziwić. Także forma kursu, który przygotowuje do wakacyjnej pracy. Rok temu pisaliśmy o portalu, który umożliwiał za 168 złotych uzyskanie takich uprawnień, przez internet. W sieci pojawiają się nowe oferty, podobne do wspomnianego. Niektórzy obiecują, że w ciągu trzech dni kursant zdąży przygotować się do testu, by czwartego dnia otrzymać dyplom. Wszystko odbywa się bez wychodzenia z domu.
Wiele rzeczy czeka na poprawę. – Rozważamy zmianę tego rozporządzenia: w sprawie warunków, jakie muszą spełnić organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej, a także zasad jego organizowania i nadzorowania zarówno w odniesieniu do wymagań stawianych wychowawcom i kierownikom wypoczynku jak również sposobu uzyskiwania kompetencji zawodowych – poinformowało nas Biuro Prasowe ministerstwa.
Urzędnicy przyznali też, że do MEN trafiały pytania o zmianę prawa. Dotyczyły one m.in. możliwości uzyskiwania przygotowania do pełnienia funkcji wychowawcy przez osoby inne – niemające przygotowania pedagogicznego i wymaganego okresu pracy opiekuńczo-wychowawczej (ciągłości, charakteru, dokumentów potwierdzających zatrudnienie).