Dzieci czekają na szkolne świadectwa i kolonie oraz obozy. Rodzice pakują swoje pociechy, robią ostatnie sprawunki i są pewni, że na wyjeździe będzie ciekawie i bezpiecznie. Ciekawie na pewno, ale czy bezpiecznie? Niekoniecznie, bo opiekunem takiego wyjazdu można zostać po kursie internetowym.
W sieci roi się od ofert firm, które proponują kurs wychowawcy kolonijnego metodą e-lerningową. Oznacza to tyle, że bez wychodzenia z domu można uzyskać prawo do opieki nad dziećmi np. na letnim wyjeździe. Jedną z takich szkół jest akademiawychowawcy.pl, w której za jedyne 168 zł można stać się opiekunem. Jak zapewnia nas właściciel firmy, metoda e-lerningowa jest lepsza od wykładów na żywo: – Nasze kursy internetowe są bardziej wartościowe. Jak ktoś czegoś nie zrozumie to zawsze może cofnąć się o moduł i powtórzyć sobie dane zagadnienie – mówi Waldemar Ałdaś.
Zapewnia jednocześnie, że wszyscy kursanci na koniec rozwiązują test, który sprawdza ich wiedzę: – Po 160 pytaniach mamy pewność, że uczestnik nauczył się przedmiotu. Tu, w przeciwieństwie do kursów na żywo, nie liczą się znajomości. Wiesz – zdajesz. Nie wiesz – musisz przystąpić do testu ponownie – dodaje właściciel. I wszystko wydaje się piękne, gdyby nie fakt, że do tego testu można przystępować w nieskończoność. Dlatego nie dziwi, że wszystkim udaje się zdać. – To nie jest przecież matura czy egzamin na prawo jazdy. Test musi być więc posty – odpowiada na to Waldemar Ałgaś.
Zabawy i origami – tego uczą na kursach
Inną metodą na zdobycie uprawnień są wykłady "na żywo". Są one nieco tańsze, co nie znaczy, że lepiej przygotowane. Podobnie jak e-lerningu, trwają 36 godzin. W teorii, bo w praktyce większość organizacji, które przeprowadzają kursy, liczbę godzin wykładów skraca do minimum, dlatego też w przeciągu jednego weekendu można zdobyć zaświadczenie niezbędne do pracy z dziećmi. Z prostych obliczeń wynika, że dziennie trzeba by spędzić na wykładach 18 godzin. Jest to po prostu niemożliwe.
Można zastanawiać się, czego uczy się na takich kursach przyszłych opiekunów dzieci. Odpowiadam z doświadczenia: niczego. A już na pewno niczego sensownego. Oprócz nudnej teorii, przyszły wychowawca poznaje gry i zabawy dla dzieci, sztukę robienia origami. Zagadnień z pedagogiki nie ma właściwie w ogóle. Pytanie więc, czy przeciętny 18-latek będzie wiedział, jak chociażby rozwiązać konflikt pomiędzy dziećmi. Odpowiedź narzuca się sama.
Idziesz na kurs – dostajesz papierek – jedziesz z dziećmi
– Prawo nie pozwala mi na to, abym nie wydał osobie, która odbyła kurs, uprawnień wychowawczych. Choćbym wiedział, że ta osoba się do tej pracy nie nadaje to, zgodnie z prawem, nie mogę tego zrobić. No chyba, że jest ślepa albo nienormalna – zdradza Waldemar Ałgaś.
Rozporządzenie ministerstwa rzeczywiście nie mówi o sytuacjach, w których z jakichś powodów organizator nie może wydać kursantowi uprawnień. Mało tego – nie ma on nawet obowiązku, aby sprawdzić, czy kursant był kiedyś karany czy nie. Teoretycznie może dojść do sytuacji, w której opiekunem dzieci będzie mężczyzna, który ma na swoim koncie wyrok w zawieszeniu.
Aby przystąpić do kursu, uczestnik nie musi dostarczyć również zaświadczenia od lekarza medycyny pracy. Nie wymagają tego też przy rekrutacji biura podróży, które organizują obozy i kolonie dla dzieci. Wystarczą jedynie badania z sanepidu, które w żaden sposób nie sprawdzają kondycji psychicznej danej osoby.
"Liczy się papier"
Aby sprawdzić, jak wygląda rekrutacja w biurach organizujących obozy, postanowiłem zadzwonić do jednej z firm. Przedstawiłem się jako brat jednego z uczestników obozu, który chce się dowiedzieć, jak firma "Kompas" zatrudnia pracowników do opieki nad dziećmi. – U nas kadra przechodzi proces rekrutacji, który składa się z trzech etapów. Wymagamy też kursów pedagogicznych – odpowiedziała mi na moje wątpliwości sekretarka biura. Na pytanie, skąd mam pewność, że jest to dobrze przygotowana kadra, skoro rekrutacja składa się jedynie z trzech spotkań z kandydatem, z których nie da się przecież poznać danej osoby, pani grzecznie odpowiedziała: – Wie pan, nie jesteśmy w stanie sprawdzić, jaki kurs dana osoba ukończyła. Liczy się papier. Proszę być spokojnym – my wybieramy najlepszych.
Tak, po tych słowach rzeczywiście poczułem się bezpieczniej o swojego brata.
Wychowawca z klasą?
Zadzwoniłem również do biura "Kogis": – Prawo jest takie, że każdy może zrobić kurs i zostać opiekunem. Zapłaci i tyle. Ale kurs to nie wszystko. My nie sprawdzamy tego,
czy ktoś zrobił go przez internet czy nie. Przecież to nie jest najważniejsze – mówi właścicielka firmy.
Niestety z takiego założenia wychodzi coraz więcej biur. To, co dla nich jest nieważne, dla rodziców może okazać się interesujące. Młodzi, nieodpowiedzialni mogą narazić dzieci na szereg niebezpieczeństw. Co roku słyszy się o tragediach, które wyniknęły z nieuwagi wychowawców na obozach. – Wiem z doświadczenia, że młodzi lepiej sprowadzają się na takich wyjazdach z dziećmi. Są bardziej kreatywni, pomysłowi – komentuje Waldemar Ałgaś. No tak, pytanie tylko, czy kreatywność idzie w parze z bezpieczeństwem. A z tym jest już różnie.
Wychowawcą może być każdy
Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej, organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży są zobowiązani do zapewnienia im bezpiecznych warunków wypoczynku, wraz z "odpowiednio przygotowaną kadrą pedagogiczną". Odpowiednio przygotowaną, czyli taką, która zazwyczaj ukończyła tzw. kursy dla wychowawców kolonijnych. A te można zrobić wszędzie. Wystarczy mieć przy sobie 100 zł, być pełnoletnim ze średnim wykształceniem i mieć odrobinę chęci do pracy z dziećmi.
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 21 stycznia 1997 r.
2. Osoby wymienione w ust. 1 pkt 4-7, podejmujące pracę wychowawcy w placówkach wypoczynku, powinny spełniać następujące warunki: 1) mieć ukończone 18 lat życia,
2) posiadać co najmniej średnie wykształcenie, z zastrzeżeniem ust. 3,
3) posiadać odpowiednie warunki zdrowotne, potwierdzone zaświadczeniem lekarskim,
4) posiadać predyspozycje do pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą.
Prawo nie pozwala mi na to, abym nie wydał osobie, która odbyła kurs, uprawnień wychowawczych. Choćbym wiedział, że ta osoba się do tej pracy nie nadaje to, zgodnie z prawem, nie mogę tego zrobić. No chyba, że jest ślepa albo nienormalna.