"Czuję się oszukana przez rząd", "Nie chcemy żyć w nędzy wykluczeni przez państwo polskie" – to fragmenty listów, w których opiekunowie "dorosłych" osób niepełnosprawnych proszą o pomoc. Od 1 lipca zabrano im przyznane wcześniej "na stałe" świadczenia pielęgnacyjne. Wielu zrezygnowało wcześniej z pracy i dziś są w fatalnej sytuacji – oni i ich podopieczni. W ich obronie stanął Rzecznik Prawo Obywatelskich, ale rząd tłumaczy się oszczędnościami.
"Jestem jedną z wielu wykluczonych z dniem 1 lipca 2013 opiekunów osób niepełnosprawnych. Nie chodzi nam o żadne korzyści finansowe, lecz o nagłośnienie problemu w związku z wprowadzeniem przez rząd nowej ustawy, która nas wyeliminowała w tak drastyczny sposób" – to fragment listu pani Karoliny (nazwisko do wiadomości redakcji). To jeden z wielu apeli nadesłanych w ostatnich dniach do naszej redakcji przez osoby, które znalazły się w takiej sytuacji.
Surowa nowelizacja
Pani Karolina od 1984 roku opiekuje się niepełnosprawnym mężem chorującym na stwardnienie rozsiane. W 2010 roku kobieta zrezygnowała z pracy, bo postępująca choroba sprawiła, że mąż potrzebował stałej opieki. Rodzina potrzebowała jednak jakiś środków na utrzymanie. Pani Karolina przez chwilę była na zasiłku, a później udało jej się uzyskać Świadczenie Pielęgnacyjne. – Otrzymałam je w listopadzie 2010 roku na stałe. Z dniem 1 lipca straciłam je bezpowrotnie. Zamieniono je na Specjalny Zasiłek Opiekuńczy, który jest tak obwarowany kryteriami, że mało kto je wypełnia. Drastycznie niskie kryterium oraz rezygnacja z zatrudnienia brana bardzo dosłownie. Mnie wyeliminowano dlatego, że po rezygnacji z zatrudnienia byłam zarejestrowana w urzędzie pracy – opowiada załamana kobieta.
Pani Karolina próbowała się bezskutecznie od decyzji odwołać. – Zostaliśmy z moim schorowanym mężem z jego rentą w kwocie 920 złotych – dodaje. Kobieta wspólnie z innymi osobami w takiej samej sytuacji przystąpiła do grupy "Wykluczonych Opiekunów", którzy założyli specjalne forum i wystosowali list otwarty.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych to przeważnie ich bliscy, członkowie rodzin, którzy świadomie zdecydowali się poświęcić swój czas, a często całe życie opiece nad niepełnosprawnym dzieckiem, rodzicem, małżonkiem, rodzeństwem. Zdecydowana większość z nich musiała zrezygnować z pracy zawodowej. Pomoc finansową stanowiły dla nich pieniądze, które otrzymywali w ramach świadczenia pielęgnacyjnego. To pozwalało im na zakup leków, opłacenie rehabilitacji, zakup sprzętu. 1 stycznia wprowadzono jednak nowe zasady przyznawania świadczenia (nowelizacja ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych). Zaostrzone przepisy ograniczyły krąg osób, które mogą je pobierać. Świadczenie jest wyższe (o 300 zł), ale lista przesłanek uniemożliwiających jego otrzymanie się wydłużyła.
Do tej pory opiekun, który nie mógł podejmować pracy zarobkowej dostawał od państwa 520 zł miesięcznie. Dodatkowo opłacane miał składki emerytalno-zdrowotne. Po nowelizacji ustawy przyznane wcześniej prawo do tych pieniędzy straciło (z dniem 1 lipca 2013 roku) około 99 tys. opiekunów osób, których niepełnosprawność powstała po 18. roku życia (bądź po 25. roku życia jeśli uczyli się w szkole). Oznacza to, że wielu opiekunów jest zmuszonych pozostawić podopiecznych i szukać pracy. Autorzy listu otwartego podkreślają, że niewiele osób stać na umieszczenie bliskich w domach opieki, bo jest to koszt kilku tysięcy złotych, a miejsc i tak brakuje.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zaznacza, że wraz z nowelizacją wprowadzono również specjalny zasiłek opiekuńczy, o który można się strać. Opiekunowie "dorosłych" osób niepełnosprawnych uważają, że praktycznie nikt z nich nie ma na niego szansy. Warunek to zarobki 623 zł netto na osobę w rodzinie niepełnosprawnego. Średnią liczy się dla rodziny niepełnosprawnego i rodziny opiekuna łącznie, więc wystarczy, że np. ojciec opiekuna zarabia dobrze, to świadczenie się nie należy.
"My, Wykluczeni"
List otwarty "Wykluczonych" jest ich protestem i prośbą o pomoc w walce z "hipokryzją władz". Opiekunowie wzywają premiera Donalda Tuska "do przywrócenia odebranego im prawa do świadczenia pielęgnacyjnego z tytułu opieki nad osobą niepełnosprawną".
"My, Wykluczeni Opiekunowie tzw. 'dorosłych' niepełnosprawnych czujemy się poniżeni. Nie jest nam łatwiej od opiekunów niepełnosprawnych tzw. 'dzieci'. Emerytury i renty inwalidzkie naszych podopiecznych nie są w stanie zapewnić godnych warunków życia dla naszych bliskich, a tym bardziej dla nas. Pieniądze naszych podopiecznych dla nich samych nie są w stanie zapewnić ludzkich warunków egzystencji: opłaty, leki, żywność, rehabilitacja i sprzęt do niej. Za 623 zł na osobę nie jesteśmy w stanie zapewnić godnego życia ani sobie ani podopiecznym. Chcemy żyć godnie, nie będziemy utrzymankami naszych podopiecznych drenując ich dochody kosztem ich zdrowia. Zarówno my opiekunowie, jak i nasi bliscy niepełnosprawni, mamy już i tak bardzo ciężkie życie i nie chcemy żyć w nędzy wykluczeni przez państwo polskie" – napisali "Wykluczeni" w liście.
Mają szczególny żal do premiera, który – jak przypominają – w kampanii wyborczej zapewniał, że państwo doceni ich pracę i nie będzie ich traktować jako "świadczeniobiorców". Są również dotknięci podziałem opiekunów na tzw. "dorosłych" i "dzieci". "Przypisano nam opiekunom osób niepełnosprawnych tzw. "dorosłych" takie przywary jak: oszuści, kombinatorzy, naciągacze, dzienni studenci wyszukujący na siłę niepełnosprawnych w swoich rodzinach i bez świadczenia faktycznej opieki wyłudzający świadczenia od państwa pozbawiając nas pomocy, bez wskazania jakichkolwiek danych, które by miały potwierdzać taki stan rzeczy. Jednocześnie opiekunów niepełnosprawnych tzw. “dzieci” w rządowych projektach uznano za uczciwych przyznając tylko im prawo do dodatku" – czytamy w liście. Jego autorzy podkreślają, że to opiekunowie "dorosłych" stanowią 83 proc. wszystkich opiekujących się osobami niepełnosprawnymi w Polsce.
Opiekun 24h
– Staramy się wszelkimi siłami razem walczyć z krzywdząca nas ustawą, wysyłamy ogromną liczbę e-maili do posłów, senatorów, pracy. Nikt praktycznie się nami nie zainteresował. Czy jest to tak bezduszny kraj, gdzie nikogo nie obchodzi los starszych, schorowanych, niepełnosprawnych osób? – pyta z żalem pani Karolina.
W podobnej sytuacji znalazła się pani Małgorzata. – Jestem opiekunką niepełnosprawnej 82-letniej mamy. Kiedy mama zaczęła wymagać opieki 24 godz. na dobę, zrezygnowałam z pracy, aby się nią opiekować. Zostało mi przyznane świadczenie opiekuńcze na stałe – wyjaśnia. Świadczenie jak inni opiekunowie niepełnosprawnych dorosłych straciła 1 lipca. Od 1 sierpnia straci również ubezpieczenie zdrowotne. – Tysiące opiekunów zostało oszukanych przez państwo polskie. Zabrano nam prawa nabyte, skazano na nędzną wegetację, a nawet śmierć – stwierdza kobieta z bólem.
Oszukana przez rząd czuje się również pani Barbara. Od śmierci taty, od 26 lat opiekuje się swoją mamą, która cierpi na zaburzenia lękowe i jest na rencie inwalidzkiej. – W 2000 roku mama miała wypadek i doznała złamania kręgosłupa osteoporotycznego. W 2004 otrzymała orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym, ale doszły inne schorzenia: zaćma, jaskra, niedosłuch i od 3 lat choroba Alzheimera. Przepracowałam ponad 20 lat pracy, trudno mi było godzić opiekę i jednocześnie pracować, ale do pewnego momentu to mi się udawało – wspomina.
Podkreśla, że nigdy nie pomyślała, że za opiekę nad mamą należy jej się jakieś "wynagrodzenie". Jak otrzymała świadczenie pielęgnacyjne poczuła po prostu ulgę, że ich sytuacja finansowa jakoś się ustabilizuje. – Renta mamy to dziś 1150 zł, ale to świadczenie w wysokości 520 zł pozwalało jakoś żyć na minimalnym poziomie. Rok temu, zgodnie z za;leceniem lekarza, zakupiłam materac rehabilitacyjny w systemie ratalnym. W niewielkich ratach więc spokojnie sobie spłacałam. Niestety 1 lipca utraciłam świadczenie pielęgnacyjne wygaszone z mocy prawa. Szok! Co dalej? Jak podołam ze świadczeniami, lekami, zobowiązaniem bankowym? – zastanawia się pani Barbara.
Oszczędności niezgodne z Konstytucją
Po stronie pokrzywdzonych stanęła Rzecznik Praw Obywatelskich dr hab. Irena Lipowicz, która uznała ustawę za niezgodną z Konstytucją i skierowała sprawę 24 czerwca do Trybunału Konstytucyjnego. – Osoby pobierające świadczenia pielęgnacyjne w zaufaniu do państwa i tworzonego przezeń prawa podjęły ważne decyzje życiowe i rodzinne, dotyczące przerwania zatrudnienia lub niepodejmowania zatrudnienia z powodu opieki nad niepełnosprawnym. Miały prawo oczekiwać ciągłości przyznanego decyzją administracyjną świadczenia. Znowelizowane przepisy ustawy znacząco ograniczyły krąg osób uprawnionych do świadczenia pielęgnacyjnego i specjalnego zasiłku opiekuńczego, nie przewidując żadnych działań wspomagających dla osób, które utracą dotychczasowe uprawnienia – podkreśla Irena Lipowicz.
Jej zdaniem nowe warunki przyznawania świadczenia nie powinny dotyczyć osób, które już z niego korzystają. Chociażby ze względu na zasadę ochrony praw nabytych, czyli przyznanego wcześniej świadczenia. W tym roku do Biura RPO wpłynęło 155 skarg w tej sprawie, a z pewnością będą wpływać kolejne, bo coraz więcej opiekunów przyłącza się do akcji "Wykluczonych".
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w odpowiedzi tłumaczy swoją decyzję oszczędnościami. Również w informacji przesłanej do naszej redakcji dokładnie wyliczono, ile na zmianie ustawy zyska budżet państwa. "Wprowadzenie zmian w zakresie świadczenia pielęgnacyjnego spowoduje, jak się szacuje, spadek wydatków budżetu państwa w 2013 r. o 170,9 mln zł w porównaniu do 2012 r. Pozwoliło to jeszcze w 2013 r. na zmianę alokacji tych środków na rzecz zwiększenia wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych" – czytamy.
Kara zbiorowa?
Według informacji MPiPS, który powołuje się na "liczne sygnały" od gmin realizujących świadczenia pielęgnacyjne "zauważalna była postępująca tendencja do 'wyszukiwania' przez osoby nieaktywne zawodowo osób niepełnosprawnych w swoich rodzinach jedynie w celu uzyskania świadczenia pielęgnacyjnego, bez faktycznego sprawowania opieki nad taką osobą".
Rządzący obawiając się "lawinowych wzrostów kosztów" w sytuacji nadszarpniętego przecież budżetu państwo skłoniło ich do zaostrzenia zasad. Nowelizacja ustawy miała "wyeliminować" z grupy około 170 tys. opiekunów oszustów i wyłudzaczy. Takich na pewno nie brakuje, ale niestety tak przygotowane przepisy ukarały wszystkich. Również tych, którzy wiedząc, że mają wsparcie państwa zrezygnowali z pracy, by z miłości – nie dla zysku kilkuset złotych miesięcznie – opiekować się bliskimi. Teraz zostają bez wsparcia finansowego i bez ubezpieczenia zdrowotnego.
– Jestem załamana. Nie wiem, co będzie dalej. Opłaty robię po terminie, a to dopiero pierwszy miesiąc bez świadczenia. Nieważne, że nie mam się w co ubrać, moją radością jest szczęśliwa Mama, która tylko ze mną czuje się dobrze. Czasem jest bezradna jak dziecko, a ja wiem, że muszę jej dać to, co kiedyś ona dała mi. Od sierpnia nie będę miała nawet ubezpieczenia zdrowotnego, a potrzebuję leki, mam nadciśnienie. Jak długo mam żyć w takim stresie i napięciu... – zastanawia się zdenerwowana pani Barbara opiekująca się mamą. Jej trudną sytuację potwierdził wywiad przeprowadzony przez Opiekę Społeczną.
– Czuję się oszukana przez rząd. To, jak nas potraktowano boli, bardzo boli. Jestem dumna, że moja mama dzięki mnie nadal może w pewnym stopniu funkcjonować. Jest radosna i uśmiechnięta, to dla mnie ważniejsze niż pieniądze, ale czy zupełnie bez nich można żyć? – pyta retorycznie pani Barbara.
Rzeczpospolita wyrzuciła na bruk 99 tys. opiekunów i ich niepełnosprawnych bez pomocy zabierając im już nabyte prawo do 520 zł i realnie zagrażając pozbawieniu ich opieki, w tym samym czasie podwyższając pozostałym 95 tys. opiekunów świadczenie z 520 zł do 820 zł miesięcznie i dodatkowo zapowiadając, iż docelowo przyzna im prawo do świadczenia w kwocie minimalnej płacy (obecnie to 1600 zł). CZYTAJ WIĘCEJ
Świadczenie MPiPS
W okresie od 2010 r. do 2012 r. liczba osób uprawnionych {do korzystania ze świadczenia pielęgnacyjnego - red.] zwiększyła się o ponad 300 proc. - do 223,5 tys. osób w porównaniu z sytuacją jaka była przed zmianami w 2009 r. i w latach wcześniejszych, gdzie liczba świadczeniobiorców kształtowała się na stałym poziomie ok. 68-71 tys. osób. Nastąpiło w związku z tym, także istotne zwiększenie wydatków z budżetu państwa przeznaczonych na realizację świadczeń opiekuńczych. W latach 2010-2012 wydatki na ten cel wzrosły łącznie o ponad 3,3 mld zł.