LOT po zmianach – opóźniony lot, za darmo tylko woda. Relacja pasażera
Michał Cessanis
04 sierpnia 2013, 10:16·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 sierpnia 2013, 10:16
Lot z Moskwy do Warszawy opóźniony o półtorej godziny. Zmęczeni i głodni pasażerowie otrzymują tylko po jednej szklance wody mineralnej za darmo. Za wszystko inne trzeba już zapłacić. Tak wygląda teraz serwis w samolotach Polskich Linii Lotniczych LOT. Jeden z pasażerów nakręcił film z tej podróży. „To poniżej wszelkiej krytyki” – komentuje to, co nagrał.
Reklama.
Stewardesy rozdają pasażerom wodę. Niegazowaną, bo jak zauważył pasażer gazowanej nie było. Podobnie jak płatnego jedzenia, bo to wykupili pasażerowie poprzedniego lotu. Zostały tylko słodycze, kawa i herbata.
Od sierpnia LOT ostro oszczędza. W kampanii reklamowej w internecie przewoźnik pisze, że zmienia się dla nas, pasażerów, tak by latało się nam jeszcze lepiej. I zachwala nowe usługi, m.in. asystę na lotnisku, czy podróże taksówką w specjalnych cenach dla swoich pasażerów. Chwali się, że na rejsach będzie się można napić kawy ze Starbucksa.
O swojej ofercie LOT pisze: „na rejsach do 120 minut w menu „LOT Gourmet” na pasażerów czekają sałatka z makaronem i kurczakiem oraz sałatka grecka, a na rejsach powyżej 120 minut pizza wegetariańska i wrap z kurczakiem. Na rejsach do 90 minut do wyboru będą kanapka z wędliną lub serem i przekąski (batony i inne słodycze oraz chipsy). Na wszystkich rejsach dostępne będą również alkohole oraz szeroki wybór napojów bezalkoholowych. Bezpłatnie w klasie ekonomicznej na rejsach krajowych i europejskich zapewniamy naszym pasażerom wodę mineralną oraz słodką przekąskę".
Pasażerowie rejsu z Moskwy do Warszawy nie mieli jednak żadnego jedzenia do wyboru, bo tego zwyczajnie nie było.
„To drugi dzień płatnego serwisu i wszyscy są zaskoczeni” – mówiła stewardesa to mężczyzny, który nagrał film. „Niedużo rzeczy było dostarczonych. Kilka kanapek, cztery sałatki, to nam się sprzedały w rejsie do Warszawy, a teraz zostały słodycze”. Na filmie widać, jak stewardesa otwiera menu i pokazuje, których „stron” nie ma. I zachęca pasażera, by wysłał skargę. „Może pan wysłać mejla” – instruuje.
W komenatzru do filmu na YouTube pasażer napisał, że przynajmniej stewardesy były sympatyczne, widać było, że wstydzą się takiej sytuacji.