- Zatkało mnie - tak Katarzyna Kolenda-Zaleska zareagowała na "rewelacje" z felietonu profesor Środy. Znana dziennikarka nie rozumie, dlaczego stała się obiektem ataku ze strony publicystki. Jak mówi, to nie pierwszy raz, gdy Magdalena Środa wykorzystuje nazwisko zmarłej poetki, aby oczernić jej dziennikarski dorobek.
- Od jakiegoś czasu z pewnym niepokojem obserwuję jakąś obsesję Pani Środy na moim punkcie. Niestety nie mogę jej odwzajemnić. Oczywiście, jako uznany krytyk filmowy, Pani Środa ma prawo do własnej oceny filmu i skoro jej się film nie podoba muszę to przyjąć z pokorą. - mówi nam Katarzyna Kolenda- Zaleska. Według niej, tak naprawdę nie chodzi tu tylko o film dokumentalny o Wisławie Szymborskiej, a osobistą antypatię. Dziennikarka uważa, że jest to ocena co najmniej niesprawiedliwa.
Hieny nasze codzienne. Magdalena Środa atakuje dziennikarzy
Profesor Magdalena Środa zaatakowała film o polskiej noblistce oraz jej twórczynię, pisząc że to "żenujący dokument o Wisławie Szymborskiej, jako wesołej staruszce, która daje się obwozić po Europie, paląc papierosa za papierosem". Autorka filmu uważa, że taka krytyka filmu może świadczyć tylko i wyłącznie o tym, że profesor Środa go nie widziała.
Dziennikarka odpiera zarzuty stawiane przez znaną feministkę. Nie zgadza się ze sprowadzeniem treści dokumentu do banału o starszej pani w ładnym anturażu. - W tym filmie wypowiadają się uznani krytycy literaccy z całego świata - Teresa Walas, Bronisław Maj, Tadeusz Nyczek, Ron Weschler z NYU, Alice Quinn z New Yorkera, nieżyjący już Pietro Marquezani z Włoch. Przecież mówią o poezji, a nie o papierosach. Podobnie jak Woody Allen , Umberto Eco, Jerzy Pilch - wystarczy ich posłuchać. Wystarczy też posłuchać tłumaczy Szymborskiej na włoski czy szwedzki - mówią o wierszach. Siłą tego dokumentu jest to- i powiem to bez zbędnej kokieterii, bo przez całe dwa lata pracy nad filmem bardzo na to uważałam, że pokazywał balans wielkości poezji Szymborskiej oraz jej osobowości. Myślę, że Pani Środa widzi tylko to co chce zobaczyć, to co pasuje jej do tezy. - mówi Kolenda-Zaleska. - W tej chwili film pokazywany jest na całym świecie, ciągle do TVN zwracają się telewizje i filmoteki z wielu krajów. Chyba im się podoba, co mnie bardzo cieszy ze względu na pamięć o Pani Wisławie.
Każdy ma prawo być dziennikarzem
Katarzyna Kolenda - Zaleska nie zgadza się także z opinią Środy o poziomie polskiego dziennikarstwa. Według niej, nie można generalizować opinii o całym środowisku. - Każdy może być dziennikarzem. Wszyscy którzy chcą, którzy czują taką potrzebę, mogą próbować. Ich starania zweryfikuje samo życie - mówi.
Dziennikarka zauważa, że pomyłka jak i fala krytyki zdarzają się każdemu, również największym dziennikarskim sławom. W styczniu obiektem ataków stał się znany amerykański dziennikarz John King. Wielu ludziom nie spodobało się, że pytał kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych o rewelacje na temat jego byłej żony. Kolenda-Zaleska uważa, że dziennikarstwo społeczne jest niezwykle ważną częścią życia społecznego. Gdyby nie dziennikarze, wiele spraw nigdy nie ujrzałoby światła dziennego. - Irytuje mnie taka krytyka i generalizowanie ocen środowiska dziennikarskiego. O każdym środowisku można coś takiego powiedzieć i napisać. Wśród naukowców też zdarzają się wybitni i mierni, wśród aktorów, lekarzy, pisarzy podobnie. Takie życie - podsumowuje.
Żakowski: Poziom polskiego dziennikarstwa jest drastycznie niski