Fot. Bartlomiej Barczyk / Agencja Gazeta
Reklama.
Dziennikarz zgadza się z profesor Magdaleną Środą, która nie zostawia suchej nitki na młodych dziennikarzach. Według Żakowskiego jednak, problem ten jest znacznie szerszy i wynika z błędów całego dziennikarskiego środowiska - winni są nie tylko Ci młodzi ludzie, ale także ich wydawcy i doświadczeni koledzy. Od młodych adeptów dziennikarstwa wymaga się dziś, aby byli ostrzy i dynamiczni, a nie merytoryczni i przygotowani do swojej pracy.
Według Żakowskiego, przyczyną niskiego poziomu dziennikarstwa jest to, że po 1989 roku panowała zasada "śpiewać każdy może". Znacznie wyższy standard obserwujemy w zachodniej Europie. Tam dziennikarze mają czas, aby się przygotować. - U nas sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Jednego dnia zajmujemy się służbą zdrowia, drugiego wojną w Korei a trzeciego zaginięciem małej dziewczynki.

Kolenda-Zaleska odpowiada: Środa widzi tylko to co chce
Konsekwencją obecnej sytuacji jest to, że społeczeństwo jest bardzo źle poinformowane. Według Żakowskiego, sami dziennikarze obniżają poziom polskiej polityki. - W mediach rządzi ekonomia, ale pieniądze nie przekładają się na jakość. Absurdy IV RP w dużej mierze wynikały z tego, że dziennikarze nie byli w stanie kontrolować głupstw wypowiadanych przez polityków - mówi.