Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz w programie "Fakty po Faktach" po raz kolejny przekonywała mieszkańców stolicy, by jej nie odwoływali. Mówiła, by Warszawiacy nie wybierali się na referendum. Oprócz tego tłumaczyła dziennikarzowi TVN24, że pod jej rządami miasto się rozwija. Skąd więc niezadowolenie mieszkańców?
– Za moim odwołaniem podpisywali się ci, którzy głosowali przeciwko mnie – oświadczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Jednak liczę na to, że moi zwolennicy nie pójdą na referendum. Dzięki temu może ono zostać uznane za nieważne. Ci którzy są zadowoleni z moich rządów, nie pójdą na referendum – powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Wcześniej prezydent Warszawy wyjaśniała skąd się wzięła niechęć do niej. W TVN24 mówiła, że nie wynika ona z tego, że źle zarządza miastem, tylko że źle informuje mieszkańców o zachodzących w nim zmianach.
- Za mało komunikowałam i tłumaczyłam trudności – oceniła Gronkiewicz-Waltz. – To zniecierpliwienie wynika z niedoinformowania. Czasami jest tak, że bierzesz malarza pokojowego i powie, że pomaluje pomieszczenie w cztery tygodnie, a kończy się na czterech miesiącach. Tak i tu podobne sytuacje się zdarzały. Jednak nie myślałam, że to takie ważne, by informować mieszkańców o takich problemach – tłumaczyła się prezydent Warszawy.
– To był też mój błąd, że nie tłumaczyłam podwyżek cen biletów komunikacji – przyznała się Gronkiewicz-Waltz. – Muszę wyjaśnić, że w sprawie transportu miejskiego miasto dokłada olbrzymie sumy. Do tego wymieniamy tabor, remontujemy różne linie. Co do śmieci, to od razu powiem, że jakoś nie topimy się w śmieciach tak, jak w Neapolu. Opracowaliśmy rozwiązanie, które wdrażamy – podkreśliła prezydent Warszawy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wyliczała też różne inwestycje, które pod jej rządami zrealizowano w stolicy. Wśród swoich sukcesów wymieniła m.in., że już w przyszłym roku Warszawiacy będą mogli skorzystać z drugiej linii metra. Przypomnijmy, że kilka lat wcześniej twierdziła, że druga linia metra zostanie uruchomiona na Euro 2012.