Wszystkie pokojówki oraz każdy pracownik hotelu, który wchodzi do pokoju gościa otrzyma osobiste urządzenie alarmowe. To efekt zeszłorocznej seksafery z udziałem szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Dominique'a Strauss-Kahna.
Nowojorskie hotele porozumiały się w kwestii ochrony swoich pracowników. Pokojówki, które najczęściej z nich wchodzą do hotelowych pokoi są najbardziej narażone na ewentualne ataki, dlatego otrzymają własny "przycisk alarmowy". Dzięki niemu będą mogły łatwo i co najważniejsze szybko wezwać pomoc.
Na taki krok pierwsi zdecydowali się właściciela hotelu Sofitel na Manhattanie. To właśnie w nim zatrzymał się Dominique Strauss-Kahn. Niedługo potem swoich pracowników zaczął chronić inny ekskluzywny hotel - Pierre. Latem zeszłego roku ówczesny szef MFW został aresztowany pod zarzutem molestowania pokojówki. Międzynarodowy skandal już przycichł, ale nie w samej branży.
Teraz praktyka będzie stosowana we wszystkich hotelach Nowego Jorku. To efekt porozumienia związku hotelarskiego.To przykre, ale niestety zdarza się, że goście zachowują się niestosownie. Takie rozwiązanie zapewni nam bezpieczeństwo - wyjaśnia John Turchiano, rzecznik New York Trades Council, reprezentującego ponad 30 tysięcy pracowników hoteli.
Jak mówi Rory Lancman, który przedstawił projekt ustawy: to bardzo ważny, a zarazem prosty krok, żeby ochronić pracowników przed napaściami