
Kontrowersyjna polityk - 65-letnia prezydent Brazylii po raz kolejny pokazała, że przedstawicielka płci pięknej też może być odważna i... sprawić sporo problemów swoim ochroniarzom.
REKLAMA
O 65-letniej Dilmie Rousseff - jednej z najbardziej wpływowych kobiet na świecie - można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że jest strachliwa albo nudna. Sporo popularności przysporzył jej udział w bojówkach i partyzantce, kiedy jako młoda dziewczyna sprzeciwiała się dyktaturze wojskowej w swoim kraju. Po dwóch latach w więzieniu zajęła się nauką i karierą polityczną, aż dwa lata temu została głową państwa.
Prezydent Brazylii słynie z odważnych decyzji i wypowiedzi, jednak niedawno udało jej się zaskoczyć nawet własnego ministra, kiedy opowiedziała mu o swoim wybryku. - Założyłam kask i ruszyłam - oznajmiła zdumionemu Edisonowi Lobao, kierującemu resortem ds. górnictwa i energetyki, który treścią tej rozmowy podzielił się z gazetą "Folha de Sao Paulo".
Rousseff po prostu zapragnęła przejechać się po mieście bez ochroniarzy. Kiedy ci ostatni z przerażeniem odkryli, że ich szefowa uciekła, wysłali za nią patrol, który miał ją dyskretnie obserwować. Podróż odbyła się bez ekscesów, ale całe zajście nie świadczy dobrze o ochronie najważniejszej osoby w kraju.
Źródło: Infobae.com