Dennis Rodman (z prawej) podczas pierwszej wizyty w Korei Północnej
Dennis Rodman (z prawej) podczas pierwszej wizyty w Korei Północnej Fot. arirangnews / youtube.com

Dennis Rodman powrócił do Korei Północnej, by po raz drugi odwiedzić swojego "przyjaciela" Kim Dzong Una. Korzystając z okazji, była gwiazda drużyny Chicago Bulls spróbuje podjąć kroki zmierzające do utworzenia północnokoreańskiej ligi koszykarskiej. Rodman zastrzegł, że nie będzie rozmawiał z Kim Dzong Unem o sprawie więzionego w Korei Północnej Amerykanina Kennetha Bae.

REKLAMA
Po raz pierwszy Dennis Rodman poleciał do Korei Północnej w lutym tego roku. Słynący z ekscentryczności gwiazdor wziął tam udział w imprezie koszykarskiej oraz spotkał się z Kim Dzong Unem, który od wielu lat jest wielkim fanem tego sportu. Teraz Rodman ponownie wybrał się do Pjongjangu, by złożyć "koszykarską wizytę dyplomatyczną" i odwiedzić "swojego przyjaciela Kima, marszałka". We wtorek, tuż przed odlotem z lotniska w Pekinie, były koszykarz zamienił kilka zdań z dziennikarzami, podkreślając, że jego podróż jest "przyjaznym gestem".
Choć Rodman często mówi o łączącej go z Kim Dzong Unem przyjaźni, to jednak nie zamierza osobiście testować jej trwałości. Emerytowany koszykarz zastrzegł przed wylotem do Pjongjangu, że nie będzie rozmawiał ze swoim gospodarzem o sprawie Kennetha Bae, pochodzącego z Korei Południowej obywatela Stanów Zjednoczonych, który od listopada 2012 roku jest więziony w Korei Północnej.

Bae, właściciel zarejestrowanej w Chinach firmy turystycznej, został zatrzymany, kiedy oprowadzał po północnokoreańskiej Specjalnej Strefie Ekonomiczna Rajin-Sonbong turystów z Europy. Na należącym do niego twardym dysku znajdowały się zdjęcia głodujących północnokoreańskich dzieci. Ponadto Amerykanin, będąc chrześcijaninem, miał potajemnie prowadzić działalność misyjną.
W kwietniu 2013 roku Bae został skazany na 15 lat ciężkich robót za popełnienie czynów wymierzonych w KRLD. W maju Rodman umieścił na Twitterze wpis, w którym poprosił Kim Dzong Una o uwolnienie Amerykanina. Jego apel nie został jednak wysłuchany. W zeszłym tygodniu Korea Północna wycofała zaproszenie dla amerykańskiego wysłannika Roberta Kinga, który miał rozmawiać w Pjongjangu o ewentualnym wypuszczeniu Bae.
źródło: BBC