
Prezes powrócił. Jarosław Kaczyński po długim okresie politycznego milczenia w końcu "wraca" do polityki. Udzielił mocnego wywiadu, a także wystąpił na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Po okresie sondażowej dominacji PiS, poznaliśmy także jego wizję państwa. Wizję, która zwiastuje powrót do dawnej i ostrej retoryki, a także podwyżkę płac, karne podatki i oczyszczenie państwa z pozostałości po PRL. Czyżby naprawdę wrócił "stary, dobry Jarek"?
– Największym sojusznikiem premiera Donalda Tuska pozostaje Jarosław Kaczyński. Właśnie postraszył w “Rzepie” 2 mln przedsiębiorców karnymi podatkami, jak nie podwyższą pensji – napisał na Twitterze ekonomista Robert Gwiazdowski.
Gdyby premier Tusk nie ignorował partnerów społecznych i nie walczył ze związkami zawodowymi, Kaczyński nie miałby pola do składania takich deklaracji. Premier dystansując się od obywateli stworzył społeczną próżnię, w którą Kaczyński wszedł z butami.
Na socjalne wątki w wypowiedziach Kaczyńskiego zwrócił też uwagę dr Bartłomiej Biskup z Instytutu Nauk Politycznych UW. – O ile tezy o związkach biznesu i polityki, nomenklaturze i układzie są nam już dobrze znane, to akcenty interwencjonistyczne są pewną nowością – ocenia.
Od pewnego czasu wśród analityków pojawiały się głosy, że wzrost poparcia dla PiS to m.in. wynik tego, że Jarosław Kaczyński rzadziej pojawia się w mediach, nie epatując ostrymi tezami, które zrażają do niego umiarkowany elektorat. Czy wywiad w “Rzeczpospolitej” może zaszkodzić PiS w sondażach?
Zbytnim uproszczeniem byłoby twierdzić, że poparcie dla PiS wzrosło dlatego, że Kaczyński rzadziej pojawiał się w mediach. Znacznie większą wagę przywiązywałbym raczej do problemów gospodarczych i słabości PO. Niemniej, fakt, że w ostatnich miesiącach PiS unikało retoryki “smoleńskiej” nie był bez znaczenia dla dobrych sondażowych wyników tej partii.
Wydaje się, że Kaczyński dostrzega tę zależność, bo w rozmowie z “Rz” o Smoleńsku dużo nie mówi.

