
Kim jest Aleksiej Nawalny? Niektórzy twierdzą, że amerykańskim agentem, Władimir Putin nazywa go przestępcą, a on sam widzi się jako przyszły gospodarz Kremla. Dziś walczy o zwycięstwo w wyborach mera Moskwy i ma na nie szanse jeśli tylko nie zostaną sfałszowane. O swojej wizji nowej Moskwy, Rosji i świata właśnie opowiedział "Newsweekowi".
Na to przygotowany jest zresztą sam Aleksiej Nawalny. W rozmowie z Michałem Kacewiczem z "Newsweeka" przyznaje, że to realna wersja wydarzeń. Wizja spędzenia pięciu lat w łagrze w żaden sposób nie rozwiewa jednak jego marzeń o prezydenturze. - Cokolwiek się stanie, będę walczył dalej. Nawet jeśli trafię do więzienia, obiecuję – zmienię Rosję. W końcu zgodnie z wyrokiem wyjdę w 2018 roku. Jak mnie zwolnią trochę wcześniej, to może wyjdę akurat na wybory prezydenckie - stwierdza.
Dyktatura silnej ręki czy narodowy liberalizm?
Ani prezydent Władimir Putin ani przywódca szeroko pojętej, antykremlowskiej opozycji Alieksiej Nawalny nie ukrywają: największym zagrożeniem dla Rosji jest korupcja i usankcjonowane w świetle prawa rozkradanie majątku państwowego. Dyktator i jego oponent czerpią jednak środki i siły do realizowania swojej polityki właśnie z przegniłych na wskroś mechanizmów władzy. CZYTAJ WIĘCEJ
Zmiana musi zacząć się w Moskwie
Aleksiej Nawalny twierdzi, że jego Rosja będzie inna. Walka o oczyszczenie kraju musi się jednak zacząć od Moskwy. Nawalny tłumaczy, że w stolicy Federacji Rosyjskiej "jest wszystko, co w Rosji najlepsze". Od łatwych pieniędzy po wielką energię i możliwości. Jednocześnie przyznaje, że Moskwa to też wszystko, co w kraju najgorsze. - Nazjeżdżało się tu mnóstwo karierowiczów, panuje korupcja, miasto przyciąga różne męty. Przeszkadzają normalnie żyć i pracować - stwierdza.

