Nie takie Chiny straszne jak je malują, czyli pięć mitów o Państwie Środka
Paweł Jaroszyński
11 września 2013, 11:24·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 września 2013, 11:24
Chiny w oczach przeciętnego Polaka to bliżej niezidentyfikowana kraina, zarządzana przez komunistyczny reżim, gdzie ludziom żyje się źle, gdzie panuje powszechne ubóstwo, a ludzie z głodu zjadają bezpańskie psy. Wszystkie te opinie to stereotypy, które z prawdą mają niewiele wspólnego. W artykule, który właśnie zaczęliście czytać, rozprawię się z pięcioma najbardziej absurdalnymi mitami o Chinach.
Reklama.
Wizerunek Państwa Środka w polskich mediach i co za tym idzie - w świadomości przeciętnego Polaka jest w ogromnej mierze negatywny. Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze z ignorancji – większość ludzi utrwalających te stereotypy nigdy nie była w Chinach, ba – nigdy nawet nie zapoznała się z relacjami przebywających tam Polaków. Po drugie z przekonania, że jeśli jest to państwo niedemokratyczne, to nie może być tam dobrze. I po trzecie z zasłyszanych, często bardzo przesadzonych rewelacji, np. o chińskich obozach pracy czy ubóstwie przeciętnych Chińczyków. Na początek jedno z najbardziej absurdalnych przekonań:
Mit pierwszy – Chiny to biedny kraj
Na pytanie o to czy Chiny są biednym krajem, niech odpowiedzą liczby i wskaźniki rozwoju gospodarczego, według których Państwo Środka jest w tej chwili drugą (po Stanach Zjednoczonych) gospodarką świata.
W 2010 roku Chiny wyprzedziły Japonię. O to czy wyprzedzą Stany Zjednoczone nie powinniśmy pytać „czy” tylko „kiedy”. - Japońskie PKB wyniosło na koniec 2010 roku 5,474 bln dol. W tym samym czasie PKB Chin było bliskie 5,8 bln dol. Chińska gospodarska ustępuje jedynie gospodarce amerykańskiej. Ale, jak twierdzą analitycy, to kwestia czasu – podaje "Newsweek".
Co prawda w 2012 roku gospodarka Chin przeżywała załamanie, jednak najnowsze doniesienia mówią o wzroście gospodarczym na poziomie 7,5 procent. Dla porównania – wzrost gospodarczy Niemiec (czyli czołowej gospodarki Unii Europejskiej) w 2013 roku szacuje się na ok. 1 procent. I który jest biednym krajem?
Mit drugi – w Chinach ludziom żyje się źle
Stopa życia przeciętnego Chińczyka jest bardzo zróżnicowana (w zależności od miejsca zamieszkania), nie odbiega ona jednak od poziomu życia przeciętnego Polaka. Najlepiej powodzi się oczywiście mieszkańcom dużych aglomeracji miejskich takich jak Pekin czy Szanghaj.
- Typowy chiński mieszczuch mieszka w kupionym na kredyt mieszkaniu i jeździ dobrym samochodem, który parkuje w wynajmowanym przez siebie parkingu. Jada w restauracjach, stać go na takie same rozrywki, jakie dostępne są dla obywateli zachodnich państw – mówi Marco Beniamino Brioschi, przedsiębiorca zajmujący się inwestycjami na rynkach azjatyckich.
Beata Pawlikowska, autorka książki „Blondynka w Chinach” tak oto opisuje swoje pierwsze wrażenia z pobytu w Pekinie: - Zobaczyłam tętniące życiem, kolorowe miasto, w którym ludzie chodzą ubrani w takie same ciuchy jak Europejczycy. Zobaczyłam ludzi, którzy cieszą się życiem, emerytów uczących się grać na instrumentach i piszących poezję. Okazało się, że 99 procent tego, co słyszałam wcześniej o Chinach było totalną bzdurą.
I jeszcze jeden argument: - Majątek chińskich gospodarstw domowych w 2010 roku osiągnął najwyższą łączną wartość wśród wszystkich krajów świata i wyniósł 69,1 bilionów dolarów. Na drugim miejscu w rankingu jest USA z łącznym majątkiem w wysokości 57,1 bilionów dolarów – podaje Wprost.
Mit trzeci – w Chinach panuje głęboka komuna, taka jak u nas za Stalina
Chiny, choć oficjalnie uważane za socjalistyczne, mają mniej więcej tyle samo wspólnego z socjalizmem, co Unia Europejska z kapitalizmem. Co prawda Komunistyczna Partia Chin trzyma się mocno, jednak Chiny paradoksalnie uchodzą obecnie za jeden z najbardziej kapitalistycznych krajów na świecie. Bo czy socjalistycznym krajem można nazwać państwo, w którym obywatele płacą za leczenie z własnych kieszeni?
- Z komunizmu w Chinach zostało tyle, że partia działa na wzór leninowski – twierdzi Kerry Brown z ECRAN, stowarzyszenia europejskich ekspertów przyglądających się Chinom - Partia jest więc ściśle hierarchiczną strukturą, która broni monopolu władzy. Poza tym Chiny są zupełnie innym państwem niż ZSRR czy NRD.
Komunizm Chiński przetrwał, ponieważ odrzucił w gospodarce to, co przyczyniło się do upadku europejskich demoludów.
- Chińska Partia Komunistyczna okazała się pilnym uczniem, studiującym z uwagą upadek ZSRR i wyciągającym konstruktywne wnioski. Oficjalnym zespołom analitycznym zlecono na przełomie lat 80. i 90. analizę czynników, które doprowadziły do upadku komunizmu w Rosji, na Węgrzech, w Niemczech czy w Polsce – czytamy na łamach serwisu histmag.org wypowiedź prof. Jeffrey N. Wasserstrom, wykładowcy prestiżowego University of California.
Jakkolwiek paradoksalnie by to nie zabrzmiało - Chiny wprowadziły do komunistycznego systemu gospodarkę wolnorynkową. I dzięki temu tak się rozwijają!
Mit czwarty – wszystko co zostało wyprodukowane w Chinach to tandeta
Kiepska jakość produktów made in China w krajach europejskich (w tym w Polsce) jest oczywiście faktem, z którym trudno polemizować. Ale sprawa nie jest tak jednoznaczna jak mogłoby się wydawać. Najlepiej tłumaczy to Adam Machaj, mieszkający w Chinach autor bloga „Raport z Państwa Środka”:
- Sprawa wygląda bardzo prosto. Chiny jako główna fabryka świata eksportuje towary na jakie znajduje popyt, a ostateczna decyzja podejmowana jest nie przez chińskich producentów, a przez światowych importerów. Ci zamawiając towar, kierując się dwoma podstawowymi kryteriami, to znaczy kosztem zakupu oraz możliwością sprzedaży na rynku krajowym.
A że Polaków nie stać na towar wysokiej jakości, to importer zamawia tanie buble. A tu w Chinach rynek wewnętrzny przeżywa duży wzrost konsumpcji towarów luksusowych made in China, które nie są dostępne w Polsce, ale tylko dlatego, że nie ma na nie rynku zbytu.
Mit piąty – Chiny to dziki kraj, w którym nie da się robić biznesu
Polscy inwestorzy czy przedsiębiorcy z nieufnością podchodzą do chińskiego rynku. Dlaczego? Bo wydaje się on im zbyt egzotyczny, zbyt oddalony, zbyt nierealny.
– Na świecie żyje ponad 7 miliardów ludzi. Ponad 1,3 miliarda stanowią Chińczycy. Ci wszyscy ludzie to nie tylko tania siła robocza, która przez cały dzień świata poza pracą nie widzi. Chińczycy to także (a może – przede wszystkim) konsumenci. Dlatego warto spojrzeć na tych ludzi także pod tym kątem i wykorzystać możliwości, które takie podejście ze sobą niesie – mówi mi Broshi.
Nie takie Chiny straszne jak je malują!
Nieprawdziwych mitów o Chinach funkcjonujących w naszej świadomości jest oczywiście więcej. Aby obalić je wszystkie, trzeba by było napisać pracę magisterską. Większość z nich to efekt naszej niewiedzy i powtarzania zasłyszanych plotek, które rozpowszechniane przez tabloidowe media stają się coraz powszechniejsze. Warto więc weryfikować informacje i nie wierzyć ślepo we wszystko to, co do nas dociera.