Od 2014 roku polski rząd postanowił zwiększyć akcyzę na alkohole ciężkie, dodatkowo od nowego roku wchodzi w życie ustawa o recyklingu, która ma usprawnić praktykę zwrotu butelek. - To są idealne rozwiązania dla browarów i konsumentów. Nic nie powinno podrożeć - mówi Paweł Kwiatkowski z Kampanii Piwowarskiej.

REKLAMA
Próbuję oddać butelkę po piwie w jednym z krakowskich sklepów osiedlowych. Widzę, że lekko podpity pan przede mną robi to bez żadnego problemu. Na ladzie stawia butelkę, rzuca wyliczone drobne i po chwili dostaje kolejne piwo. Idąc w jego ślady, robię tak samo. - Paragon proszę - słyszę od ekspedientki. - Jaki paragon? - odpowiadam ze zdziwieniem. - Żeby przyjąć od pana butelkę, muszę wiedzieć, czy pan kupił to piwo ode mnie czy w innym sklepie - wyjaśnia pani zza lady.
Na pytanie, dlaczego pan przede mną nie miał takiego problemu, słyszę że to stały klient, znany w sklepie i on nigdzie indziej nie kupuje.
Ostatecznie po długich namowach udaje mi się oddać butelkę i w zamian kupić kolejne piwo taniej.
Sklepikarz stawia warunki
Na forach internautów piwoszy, podobnych historii jest mnóstwo. Sklepikarze robią wiele problemów nie tylko o paragon, ale również np. o etykiety. Okazuje się więc, że idealnym przykładem oddania butelki w sklepie będzie sytuacja, w której butelka będzie w nienaruszonym stanie, piwo, które będziemy chcieli dostać w zamian, będzie takie samo jak oddawana butelka, a w kieszeni będziemy mieli ważny paragon. - Nie mogę sobie pozwolić na to, żeby brać butelki po piwach które nie sprzedaję. Co ja z nimi później będę robiła, jak mi w hurcie tego nie przyjmą? - żali się pani Karolina Wolniak w krakowskim sklepie osiedlowym.
Wszystkie problemy ze skupem butelek wynikają z niejasnych przepisów. - W ustawie jest zapis o tym, że sklepikarz może przyjąć butelkę jeśli była kupiona w jego sklepie, czasem więc zdarza się, że butelki są przyjmowane, a czasem sklepikarz domaga się okazania paragonu - opowiada Paweł Kwiatkowski z Kampanii Piwowarskiej.
Będzie prościej?
Okazuje się jednak, że sprawę da się rozwiązać ustawą o recyklingu butelek. W 2014 roku ma wejść w życie ustawa ułatwiająca sklepikarzom i konsumentom zwrot butelek. Ustawa przewiduje, że firmy, których produkty sprzedawane są w szklanych opakowaniach, muszą doprowadzić do recyklingu co najmniej 60 proc. butelek. Kto tego nie zrobi, będzie płacił wysokie kary.
Pomóc mają w tym porozumienia, jakie branża piwna podpisze lokalnie z władzami województwa i z resortem środowiska. Jak zapowiadają w Kampanii Piwowarskiej trwają teraz zacięte dyskusje między urzędnikami a przedstawicielami browarów, by ustalić wspólne zasady skupu.
Zbawienie dla środowiska
Skup butelek to jeszcze jeden ważny problem dla środowiska. Obecnie w Polsce ta sama butelka przechodzi cykl recyklingu tylko 12 razy. Czasem zdarza się, że 15 razy browary wlewają piwo do tej samej butelki. Dla przykładu w Niemczech jedna butelka starcza na aż 20 piw.
- Robimy wszystko w negocjacjach między browarami a urzędnikami, by maksymalnie wykorzystywać butelki. Nie możemy pozwalać sobie na to, by dobre butelki pozostawały w śmietnikach, łączkach i parkowych ławeczkach - opowiada Kwiatkowski.
Drożej nie będzie
Jego zdaniem między bajki należy włożyć obawy o to, że od 2014 roku piwo zdrożeje. Jeśli ustawa będzie dobrze funkcjonowała, to wartość butelki będzie tańsza, a nie droższa, bo będzie ją można częściej wykorzystywać. - Nie sądzę, by browary chciały podnosić kwotę jednej butelki. Obecnie kaucja wynosi około 30 groszy, koszt butelki ponad 60 groszy. Nie ma potrzeby by teraz to zmieniać - mówi Kwiatowski.
Podobnego zdania jest również Bartek, piwosz prowadzący stronę internetową "Mój kufelek". - Skoro browar płacił w hucie czy hurtowni za butelkę 60-70 groszy, a sprzedawał ją klientowi za 35 to w teorii i tak dokładał do interesu. Czy po zmianach producentom będzie opłacało się wojować z pośrednikami czy po prostu wszystko zostanie po staremu, a wspomnianą karę wkalkuluje się w koszty? - zastanawia się.
Piwoszy akcyza nie straszy
Piwosze wpadli też w popłoch słysząc, że wzrośnie od nowego roku o 15 procent wzrośnie akcyza na alkohol. W sieci zawrzało, bo z jednej strony ciągle nie wiadomo czy w związku z ustawą o recyklingu wzrośnie koszt butelki, a do tego wszystkiego dołącza jeszcze podatek za sam napój.
Zmartwionych pociesza Paweł Kwiatkowski. - Akcyza jest nakładana na alkohol mocny. Dotychczas było tak, że różnica między piwem a wódką była w Polsce bardzo nieznaczna. Akcyza na mocne alkohole ma być powrotem do tego co ustaliliśmy przy okazji walki z przeciwdziałaniem alkoholizmu. Martwić się mogą więc tylko ci, którzy piją mocne alkohole. Piwo od nowego roku nie będzie droższe - opowiada Kwiatkowski.