Jarosław Gugała: Sąd potwierdził to, co od dawna mówię o Kobylańskim
Jarosław Gugała
27 marca 2012, 14:00·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 marca 2012, 14:00
Dziś warszawski sąd wydał wyrok w procesie, który działacz polonijny z Urugwaju Jan Kobylański wytoczył szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu. W swojej książce "Strefa zdekomunizowana" nazwał biznesmena "antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy". Sąd uznał, że "antysemityzm Kobylańskiego jest bezsporny". W podobnej sprawie trwa obecnie proces przeciwko 18 dziennikarzom. Od każdego z nich były konsul honorowy w Urugwaju domaga się 100 tys. złotych na cele charytatywne. Jednym z oskarżonych jest Jarosław Gugała, dziennikarz, były ambasador w Urugwaju.
Reklama.
Trudno mi to przełożyć bo to są dwie różne sprawy, więc ciężko to przekładać. Tutaj to była sprawa cywilna a moja sprawą jest sprawą karną, więc nie wiem czy obowiązują tutaj takie same zasady. Nie ma sensu komentowanie wyroków sądów, bo sąd zbadał sprawę, wydał wyrok. Ja się zgadzam z tym wyrokiem, bo tak też świadczyłem w procesie, bo byłem w nim świadkiem. Mogę tylko powiedzieć, że mam dokładnie takie samo zdanie, które jest zawarte w tym wyroku.
Jestem człowiekiem, który miał bezpośrednio do czynienia z Janem Kobylańskim i nie mam żadnych wątpliwości, że ten człowiek jest antysemitą i posługuje się mową nienawiści, tak jak sąd to uzasadnił. Kobylański zawsze tak robił, byłem tego wielokrotnie świadkiem, wielokrotnie o tym informowałem oficjalnie polskie władze jako dyplomata. Poinformowałem o tym opinię publiczną już po powrocie z placówki dyplomatycznej pisząc o tym parę artykułów. Mogę tylko w tej sytuacji powiedzieć, że potwierdziło się wszystko to co mówiłem.
Jeśli chodzi o moją sprawę, a właściwie nie tylko moją, bo tam jest 18 osób oskarżonych, między innymi Adam Michnik, Mikołaj Lizut z "Gazety Wyborczej", Grzegorz Gauden, były redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", redaktor naczelny "Polityki. Wszyscy są oskarżeni mniej więcej o to samo. Tamte zarzuty, które były przeciwko nam formułowane, ze względu na to, że dość długo trwało ich zebranie i przesłuchanie świadków, teraz się już przedawniły. W związku z tym nie może być już wyroku skazującego czy uniewinniającego, zapewne nastąpi umorzenie. Natomiast to umorzenie może być zaopatrzone w opinię sędziego na ten temat. Oczywiście chciałbym, by opinia była taka jak w dzisiejszym wyroku w sprawie Sikorskiego. Ta sprawa ma też wymiar publiczny i mam nadzieję, że przekonała opinię publiczną, że język nienawiści i antysemityzm to są rzeczy złe i nie może być na nie przyzwolenia.
Na ostatniej rozprawie w mojej sprawie wnioski były takie, że wszystkie zarzuty wobec mnie są przedawnione. Spytano czy przyjmuję to do wiadomości i oczywiście potwierdziłem, że tak. Mnie bardzo zależy na tym, by opinia publiczna usłyszała to od sądu to co dzisiaj usłyszała w sprawie Sikorskiego, skoro ja i wielu innych ludzi i wiele innych mediów nie są wystarczająco wiarygodne. Nie można tolerować pewnych postaw bo są one haniebne.