Na tle konfliktów na całym kontynencie afrykańskim Kenia uchodziła za oazę spokoju. Jednak ten mir został zakłócony przez ostatni zamach terrorystyczny w Nairobi. W obliczu ataku na centrum handlowe ludzie zaczynają się zastanawiać, czy Kenia nadal jest bezpiecznym państwem. Czy może lepiej całą Afrykę omijać szerokim łukiem? Porozmawialiśmy z ludźmi, którzy przez wiele lat tam mieszkali bądź nadal mieszkają. – Na wypadek włamania w naszym domu musieliśmy wstawić specjalną bramę, która oddzielała sypialnie od salonu i kuchni. Raz mieliśmy napad, naszego psa otruli – opowiada jeden z rozmówców.
W Egipcie cały czas trwają zamieszki. W Nigerii porywają pracowników zachodnich koncernów. W Somalii piraci napadają na statki. Od lat trwają wojny domowe w Afryce równikowej. W RPA morderstwa są na porządku dziennym. I teraz jeszcze Kenia. Wydaje się, że Afryka choć, jest atrakcyjna turystycznie, to przestała być bezpieczna.
W Afryce biały człowiek = pieniądze
Dwie Polki wyjechały na początku sierpnia do RPA. Tam miała rozpocząć się ich podróż po świecie. Jednak dokładnie w dniu zamachu w Nairobi zostały uprowadzone przez taksówkarza w Tanzanii, który współpracował z grupą przestępców. Dziewczyny z Offtoseetheworld straciły po kilka tysięcy dolarów a także wszystkie telefony, aparaty, czy komputery. Choć to przykre doświadczenie nie odwiodło ich od chęci dalszego podróżowania, to szybko zmieniły swoje podejście do wyjazdu.
Podobnie uważa Mateusz Wasilewski, który przez kilka miesięcy pracował dla organizacji charytatywnych w Kenii. – Jednak jeśli nie obnosisz się kasą, to raczej masz spokój. Ale przyznam, że w Kenii mają problemy lokalne. Miejscowi nie identyfikują się ze sobą jako naród. Lojalność jest po stronie klanów i tu dochodzi do napięć. Na przykład Luo nie znosi Kikuyu – opowiada Wasilewski, który zaznacza, że w czasie swojego pobytu na szczęście nie miał problemów z miejscową ludnością.
Tom Ravensdale, który wychował się w Afryce uważa, że wszystko zależy od relacji plemiennych lub religii, które obowiązują w danym państwie. Wyjaśnił, że tam, gdzie ścierają się dwa wyznania, jak w Nigerii, często dochodzi do brutalnych mordów. Jednocześnie zaznaczył, że np. wojna domowa w Kongo jest wynikiem konfliktu plemiennego.
Obok brutalnego Zimbabwe jest spokojna Zambia
– Weźmy takie Zimbabwe. Tam jest więcej agresywnych plemion. Dlatego dochodziło tam do wielu brutalnych rzeczy podczas wojny domowej. Sam pamiętam szokujące sceny, kiedy uczęszczałem tam do szkoły. Słyszałem historie o okropnych gwałtach, bo ktoś współpracował z wrogiem. Widziałem ludzi, którym żołnierze Mugabego obcięli usta i uszy, a następnie kazali im je zjeść. Jednak obok Zimbabwe leży spokojna Zambia, gdzie ludzie są pokojowo nastawieni. Tam istnieje większe prawdopodobieństwo, że zabije cię słoń, hipopotam lub krokodyl, aniżeli człowiek – uważa Ravensdale.
Piotr Romejko brał udział w ekspedycji rowerowej szlakiem podróżnika Kazimierza Nowaka. Na samym wstępie mówi, że pytanie, czy Afrykę po zamachu w Kenii należy omijać szerokim łukiem, jest bardzo ogólnym pytaniem. Jego zdaniem, tak samo można byłoby się zapytać, czy Europa jest bezpieczna po ataku na londyńskie metro. Jednak dodaje, że jest wiele niebezpiecznych miejsc, których lepiej unikać.
– W Afryce obowiązują standardowe zasady bezpieczeństwa: nie zapuszczaj się tam, gdzie może być niebezpiecznie. Dotyczy to zarówno całych regionów, jak i ściśle określonych miejsc. Tam trzeba pilnować się, by po zmierzchu nie wychodzić samemu, a włos ci z głowy nie spadnie. Prawdopodobieństwo porwania bądź zamachu przy stosowaniu tej zasady jest dużo mniejsze niż to, że w Polsce przejedzie cię samochód – uważa Romejko.
W RPA potrafi być bardzo niebezpiecznie
Nie do końca zgadzają się z tym osoby, które wychowały się w Afryce. Ravensdale uważa, że w RPA po zmianie ustroju stała się dużo bardziej niebezpiecznym państwem niż w czasach apartheidu. – Przestępstwo wkradło się do życia codziennego. Życie ludzkie stało się tak tanie, że ludzie dla portfela potrafią zabić. Jest wiele miejsc w Johannesburgu, które kiedyś były centrum życia społecznego, a w których dziś możesz zginąć. W takim RPA ludzie nie mają poszanowania do prawa, bo się go nie nauczyli – mówi Ravensdale.
Podobnie wypowiada się Michał Sozański, który wychowywał się w Kapsztadzie. – Po zmianach jakie nastąpiły w kraju szybko doszło do bezprawia. Na wypadek włamania w naszym domu musieliśmy wstawić specjalną bramę, która oddzielała sypialnie od salonu i kuchni. Raz mieliśmy napad, naszego psa otruli. Natomiast mama odgrodziła się w sypialni i uciekła wyskakując przez okno z pierwszego piętra. RPA niestety przestało być spokojnym miejscem do życia, dlatego 60 procent mojej klasy z podstawówki dziś mieszka zagranicą – opowiada Sozański.
Mimo wszystkich problemów i konfliktów Tom Ravensdale uważa, że nie należy omijać Afryki. Radzi tylko, by ostrożnie wybierać cel swojej podróży i stosować się do różnych zaleceń bezpieczeństwa. I to nie tylko pod względem ataków ze strony ludzi, ale także i zwierząt.
– Trzeba uważać na to, co się robi. Jeśli np. ktoś mówi, żeby nie wchodzić do wody, to ma ku temu powody. Rok temu łowiłem ryby na jeziorze Kariban w Zimbabwe. Naszą łódkę chciały zaatakować hipopotamy, ale uciekliśmy im w porę. Jednak miesiąc później w tym samym miejscu dwóch gości z RPA zostało pożartych przez krokodyle, bo nie stosowali się zaleceń i weszli do wody. Afryka jest cudownym miejscem, ale trzeba zachować ostrożność i dokładnie przygotować się do wakacji – radzi Ravensdale.
Afryka jest niesamowitym kontynentem. Pełna niesamowitych kultur i miejsc. Na pewno jest ciekawym miejscem do odwiedzenia, jednakże trzeba pamiętać o względach bezpieczeństwa. Dlatego trzeba się dokładnie przygotować do podróży i podczas wyjazdu nie zachowywać się, jak podczas wycieczki po Europie. Inaczej może się to skończyć tragedią.
Jesteśmy dalekie od generalizowania w kwestii bezpieczeństwa w Afryce, czy to po zamachu w Nairobi, czy naszym nieszczęśliwym doświadczeniu w Tanzanii. Będąc na Czarnym Lądzie należy, bez dwóch zdań, zachować ogromną ostrożność i mieć świadomość tego, że w mentalności wielu Afrykańczyków biały człowiek = pieniądze. CZYTAJ WIĘCEJ