
Nazywają go faszystą, autokratą i ekonomicznym populistą, który nie liczy się instytucjami europejskimi i nie rozumie logiki globalnej gospodarki. Twarde dane gospodarcze pokazują jednak, że Węgry pod jego rządami odnotowują spadek bezrobocia i inflacji, a prognozy wzrostu PKB są optymistyczne. Czyżby wbrew chórowi krytyków “orbanomika” premiera Viktora Orbána naprawdę działała?
Gorącym zwolennikiem działań Orbána jest Igor Janke, autor biografii węgierskiego polityka i szef portalu Salon24.pl: – Niekonwencjonalna polityka przynosi efekty: wszystkie wskaźniki gospodarcze pokazują, że sytuacja kraju zmierza w dobrą stronę – podkreśla. Janke zwraca uwagę, że niechętne premierowi zagraniczne media sugerują, iż jego głównym zajęciem jest budowa na Węgrzech faszystowskich rządów. Tymczasem w rzeczywistości realizuje on skuteczny program, który ma postawić powalony gospodarczą zapaścią kraj na nogi.
– Prawdą jest, że firmy z sektora bankowości nie opuściły Węgier nawet po wprowadzeniu tam podatku bankowego. Z drugiej jednak strony polityka Orbána w dłuższej perspektywie doprowadzi najprawdopodobniej do znacznego zmniejszenia strumienia inwestycji zagranicznych – ocenia Dariusz Kałan z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Obniżenie długu publicznego było możliwe w dużej mierze dzięki przejęciu przez państwo prywatnych środków emerytalnych obywateli. Tymczasem podstawowy problem Węgier, czyli brak wzrostu gospodarczego, pozostaje od lat nierozwiązany.
Kałan zwraca też uwagę, że lansowana na użytek wewnętrzny buńczuczna retoryka Orbána, a także jego podkreślana na każdym kroku niezależność i nieufność wobec zagranicznych instytucji finansowych i struktur unijnych, niekoniecznie jest najlepszą strategią: – Warto porównać Węgry z sąsiednią Rumunią, która dzięki bliskiej współpracy z zagranicą może się pochwalić znacznie lepszymi wynikami makroekonomicznymi – ocenia Kałan.
Z jednej strony wskaźniki gospodarcze są korzystne, ale z drugiej trzeba wziąć pod uwagę, że np. redukcja bezrobocia powiodła się głównie dzięki zwiększeniu zatrudnienia w sektorze publicznym. Co się tyczy planowanych prac interwencyjnych – w czasach kryzysu każda inicjatywa, wpływająca na zmniejszenie bezrobocia, jest ważna, nawet jeśli to rozwiązanie tymczasowe. Przy ocenie decyzji gospodarczych Orbana trzeba jednak pamiętać, że roboty publiczne nie rozwiązują całego problemu. CZYTAJ WIĘCEJ
Nasza blogerka dodaje też, że oceniając Orbána nie możemy zapominać o innych niż gospodarcze aspektach jego rządów: – Obostrzenia dotyczące mediów i opozycji oraz inne przykłady ustrojowych zmian powinny wzbudzać nasz niepokój – zauważa Kośka.
Dariusz Kałan zapytany o to, jak powinniśmy całościowo patrzeć na rządy premiera Węgier, przyznaje, że w Polsce obraz tego polityka jest mocno zafałszowany.


