Jacek Rostowski przyznaje, że ma dziś żal do prof. Leszka Balcerowicza.
Jacek Rostowski przyznaje, że ma dziś żal do prof. Leszka Balcerowicza. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

- Uważam, że nie ma nic złego w tym, że jest wskaźnik który pokazuje ile jest długu publicznego - przekonywał w "Faktach po faktach" na antenie TVN24 minister finansów Jacek Rostowski. Nie ma on w związku z tym żalu do prof. Leszka Balcerowicza, że ten znowu o wysokości zadłużenia naszego państwa przypomina. Jednocześnie szef resortu finansów podkreślił, że wolałby widzieć licznik, który pokazuje także relację długu do PKB.

REKLAMA
Minister odniósł się również do opinii prof. Balcerowicza na temat ukrytego długu publicznego. Zdaniem Jacek Rostowskiego, analizowanie potencjalnego zadłużenia w przyszłości jest równie sensowne, co zliczanie osobistych rachunków z najbliższych kilkudziesięciu lat. Ich kwota również byłaby przecież szokująca. Tym bardziej, gdyby mówić o niej w całkowitym oderwaniu od przyszłych zarobków.
"Bardzo wielki żal" minister Rostowski ma jednak do Leszka Balcerowicza w związku z jego twardą krytyką reformy systemu emerytalnego. W ocenie ministra, profesor pod koniec lat 90-tych wprowadził Polaków w pułapkę, którą były Otwarte Fundusze Emerytalne, a teraz torpeduje "racjonalne i wyważone" rozwiązanie. - Musimy naprawić te błędy, które wtedy zostały popełnione - tłumaczył gość "Faktów po faktach".
Jacek Rostowski skomentował także plotki na temat jego zbliżającej się dymisji. - W ciągu tych 6 lat skóra mi zgrubiała. W ogóle się tymi plotkami nie przejmuję - stwierdził. Jednocześnie stanowczo podkreślił, iż w ostatnim czasie nie rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem o opuszczeniu jego gabinetu. - Nie było takiej rozmowy - zapewniał w rozmowie z Kamilem Durczokiem. - Ma być rekonstrukcja rządu. To naturalne, że komentatorzy się zastanawiają, kim ta rekonstrukcja będzie objęta - przekonywał minister.