Graffiti Goes East to projekt zrealizowany w pełni przez prawdziwych zajawkowiczów ze studia Full Metal Jacket, którzy zabrali się za analizę i podsumowane rozwoju sztuki graffiti w Polsce w latach od 1990 do 2011.
Do tego rodzaju sztuki można mieć stosunek ambiwalentny. To nie estetyczny street-art, czy wymuskane murale, a zrobione nielegalnie, w klika minut łobuzerskie napisy. Czasem bardzo udane, innym razem...zupełnie nie. Trudno się nie zgodzić jednak, że graffiti w Polsce to zjawisko szczególne, znak czasów. Już od dawna oczekiwało na poważną analizę.
Album ma 650 stron, na których we wspomnieniach i relacjach legendarnych writerów, opowiedziane zostało ponad 20 lat sceny. Od prekursorów działających w na przełomie lat 80-tych i 90-tych, poprzez pierwsze dominujące osobowości i grupy w latach 1993-1998, aż po masowy rozwój zjawiska pod koniec lat 90-tych i później, aż do współczesności.
Za przygotowanie Graffiti Goes East są odpowiedzialni graficy z warszawskiego studia Full Metal Jacket. W zespole specjaliści od animacji, grafiki, typografii, fotografii, filmu i muzyki, którzy od 2004 roku wspólnie projektują magazyny, książki, okładki płyt, plakaty, identyfikacje, animacje i trailery telewizyjne. Warto im kliknąć lajka na facebooku, znają się na rzeczy.
Graffiti to wyjątkowo ,,chłopacka" sztuka, do tego w najciekawszych dla niej czasach pomarańczowych pociągów byłam chyba zbyt młoda, żeby w pełni ją zrozumieć. Dlatego zainteresowanych tematem odsyłam od razu do albumu, w którym można przeczytać wypowiedzi tych gości, którzy w latach 90. malowali po pociągach, a dziś mają już lekko szpakowate włosy.