
Dlaczego? To pytanie najczęściej zadają bliscy osób, które popełniły samobójstwo. Kiedy ktoś świadomie odchodzi z tego świata, zostawia za sobą swoje problemy, ale także często zrzuca kolejne na innych. Choć nikomu nie życzę takich przeżyć, to warto dowiedzieć się jak to „wygląda od środka”, kiedy ktoś w rodzinie zabiera sobie życie.
Wszystko dokładnie zaplanował. Nagrał wiadomość pożegnalną dla matki. Napisał list do swojego starszego brata, w którym wyrażał swoje pretensje o to, że nie miał zamiaru zająć się swoim chorym braciszkiem. Wsadził strzelbę w usta i pociągnął za spust. Drzwi do swojego mieszkania pozostawił przymknięte, tak by odnalazła go sprzątaczka. Jednak tak się nie stało, zostawiła kartkę pod drzwiami, że dzwoniła, ale nikt ją nie wpuścił. Po kilku dniach braku kontaktu z jego strony moja mama znalazła jego ciało...
Członkom rodziny w żałobie zazwyczaj towarzyszyć będzie gniew, poczucie winy, samooskarżanie, wyrzuty skierowane do Boga, płacz, czasem także krzyk, przeklinanie albo śmiech (on też pozwala na zmniejszenie napięcia). Każdy członek rodziny ma prawo do swoich indywidualnych odczuć, zachowań i myśli. CZYTAJ WIĘCEJ
Gorzej jednak było z moją babcią, która i tak zdążyła wiele przeżyć w swoim życiu. Choć w samym nagraniu pożegnalnym jej syn zapewniał jej, że „wszystko będzie w porządku”, to wiadomo, że nie było. Momentalnie podupadła na zdrowiu. Niedługo sama przeszła na tamten świat.
– Warto byłoby wziąć przykład z krajów skandynawskich. Tam mają cały przemysł rozwinięty w taki sposób, że są psychologowie gotowi do pomocy rodzinom samobójców. Oczywiście najlepiej byłoby zapobiec takim śmierciom i trzeba bardziej o takie osoby dbać. Niemniej jednak trzeba pomyśleć o tych co zostali. Choć są pewne ośrodki, które się tymi sprawami zajmują, to jednak czuję, że ten system opieki nad rodzinami samobójców mogłaby być trochę bardziej rozwinięta – ocenia prof. Hołyst.

