Dlaczego? To pytanie najczęściej zadają bliscy osób, które popełniły samobójstwo. Kiedy ktoś świadomie odchodzi z tego świata, zostawia za sobą swoje problemy, ale także często zrzuca kolejne na innych. Choć nikomu nie życzę takich przeżyć, to warto dowiedzieć się jak to „wygląda od środka”, kiedy ktoś w rodzinie zabiera sobie życie.
Wujek Ignaś miał broń. Dubeltówkę. Ze spiłowaną lufą. Tak, by w razie użycia z bliska śrut miał większy zasięg rażenia. To był jego straszak. Pracował dla właściciela nocnych klubów, którego interesy były podejrzane. „Jack Wilson” (pod takim pseudonimem znali go w londyńskiej dzielnicy Peckham) na wszelki wypadek dawał ludziom znać, że ma broń i jest gotów ją użyć. Musiał wzbudzać postrach,
Niestety z powodu uzależnienia od narkotyków był niezrównoważony psychicznie. Na pewno to przyczyniło się do tego, że postanowił odebrać sobie życie. Z pewnego powodu. Dowiedział się od lekarza, że cierpi na stwardnienie rozsiane. Wystraszył się tego, że straci władzę nad ciałem, i że nie będzie w stanie sobie poradzić. Dlatego postanowił, że najlepszym rozwiązaniem będzie samobójstwo. Choć nie było to prawdą, to doszedł do wniosku, że w obliczu choroby nie ma co liczyć na pomoc bliskich.
Plan śmierci
Wszystko dokładnie zaplanował. Nagrał wiadomość pożegnalną dla matki. Napisał list do swojego starszego brata, w którym wyrażał swoje pretensje o to, że nie miał zamiaru zająć się swoim chorym braciszkiem. Wsadził strzelbę w usta i pociągnął za spust. Drzwi do swojego mieszkania pozostawił przymknięte, tak by odnalazła go sprzątaczka. Jednak tak się nie stało, zostawiła kartkę pod drzwiami, że dzwoniła, ale nikt ją nie wpuścił. Po kilku dniach braku kontaktu z jego strony moja mama znalazła jego ciało...
– Zdarza się, że samobójca odbierając sobie życie, w swoim liście pożegnalnym wyraża swoje pretensje do innych osób – mówi nam profesor Brunon Hołyst z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. – Wtedy tym osobom należy uświadomić, że to są pretensje nieuzasadnione. Tłumaczymy tym osobom, że samobójca ich nie doceniał. Osobę, która znajdzie się na drugim końcu listu pożegnalnego trzeba otoczyć opieką psychologiczną i wytłumaczyć mu, że to nie jego wina – opowiada Hołyst.
Akurat mojej rodziny pomocą nie otoczono. Na szczęście jednak moi rodzice zdawali sobie sprawę z faktu, że mieli do czynienia z osobą, która nie była do końca zrównoważona. Pewnie dlatego sobie poradzili. Niemniej jednak jest to dziwne uczucie przeczytać oskarżenie osoby umarłej, że to ty jesteś za jej śmierć współodpowiedzialny.
Gorzej jednak było z moją babcią, która i tak zdążyła wiele przeżyć w swoim życiu. Choć w samym nagraniu pożegnalnym jej syn zapewniał jej, że „wszystko będzie w porządku”, to wiadomo, że nie było. Momentalnie podupadła na zdrowiu. Niedługo sama przeszła na tamten świat.
Akurat w przypadku mojej babci nie sądzę, by ktokolwiek byłby już w stanie jej pomóc. Jednak w innych przypadkach wiem, że wielu osobom przydałaby się pomoc psychologiczna. Wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum internetowe dla rodzin samobójców, by się przekonać, jak bardzo te osoby potrzebują opieki psychologicznej. Niestety, częściej te osoby spotykają się z potępieniem, za to że dopuściły do czyjejś śmierci.
Warto stworzyć system pomocy
– Warto byłoby wziąć przykład z krajów skandynawskich. Tam mają cały przemysł rozwinięty w taki sposób, że są psychologowie gotowi do pomocy rodzinom samobójców. Oczywiście najlepiej byłoby zapobiec takim śmierciom i trzeba bardziej o takie osoby dbać. Niemniej jednak trzeba pomyśleć o tych co zostali. Choć są pewne ośrodki, które się tymi sprawami zajmują, to jednak czuję, że ten system opieki nad rodzinami samobójców mogłaby być trochę bardziej rozwinięta – ocenia prof. Hołyst.
Choć może brzmieć to absurdalnie, ale warto się zainteresować tematyką samobójstw. Nie tylko pod kątem tego, jak im zapobiec, ale także pod tym jak pomóc ich bliskim. Warto rozmawiać z takimi osobami, nie uciekać od tej sprawy. Te osoby muszą zrozumieć, że mimo wszystko nie mieli na nic wpływu. W końcu ostateczną decyzję o tym, czy ktoś ma żyć czy nie, nie podejmują oni, tylko ta osoba, która decyduje się na taki krok.
Samotność, poczucie winy i wstydu: Rodzina w obliczu samobójstwa
Członkom rodziny w żałobie zazwyczaj towarzyszyć będzie gniew, poczucie winy, samooskarżanie, wyrzuty skierowane do Boga, płacz, czasem także krzyk, przeklinanie albo śmiech (on też pozwala na zmniejszenie napięcia). Każdy członek rodziny ma prawo do swoich indywidualnych odczuć, zachowań i myśli. CZYTAJ WIĘCEJ