Aleksander Kwaśniewski twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość może w przyszłości zdobyć większość konstytucyjną. Według byłego prezydenta tak się może stać w przypadku, jeśli PiS wygra wybory, ale nie zdoła utworzyć rządu. Wtedy po krótkotrwałej koalicji trzech lub czterech przegranych partii wyborcy poprą „nieuszanowanego zwycięzcę”, czyli PiS.
W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Kwaśniewski powiedział, że Donald Tusk nie ma szans na to, by wygrać kolejne wybory. Były prezydent uważa, że premier jest zdolny do hiperaktywności w czasie kampanii wyborczej, ale w zwykłym okresie, kiedy powinien działać już nie. „Trzecie zwycięstwo z rzędu raczej nie jest możliwe. To nie jest Blair ani Merkel” ocenia Kwaśniewski.
Były prezydent wytyka Tuskowi wiele błędów. Zaczyna od tego, że druga kadencja jest znacznie gorsza od pierwszej. Do tego odniósł się do strategii ciepłej wody w kranach. „O ile po dwóch latach IV RP (…) taka strategia miała sens, o tyle po dwóch kadencjach to już za mało. Oczywiście sukcesem jest dobry budżet europejski, ale trzeba wytłumaczyć na co te pieniądze zostaną wydane” – ocenia Kwaśniewski.
By nie doprowadzić do sytuacji, w której PiS zdobywa większość konstytucyjną były prezydent radzi rekonstrukcję rządu. Po zmianach personalnych premier powinien nakreślić pewne cele, jak np. wejście do strefy euro. Jego zdaniem teraz istnieje jedyna szansa na przyjęcie tej waluty, bo za czasów rządów eurosceptyków o takim scenariuszu „nie ma o czym mówić”.
Były prezydent opowiedział także dziennikarzom „Gazety” o negocjacjach Unii z Ukrainą. Kwaśniewski sam mówi, że jest to zadziwiające, że te następują podczas rządów rzekomo prorosyjskiego Janukowycza, a nie wtedy kiedy u władzy byli „Pomarańczowi”. Do tego uważa, że Rosjanie popełnili błąd traktując Ukraińców jako swoich mniejszych braci, a nie partnerów. Przez to wypchnęli ich w ramiona Unii.