Hanna Gronkiewicz-Waltz chce wprowadzić opłaty za przejazd mostami w Warszawie - taka informacja pojawia się w mediach od kilku dni. Ratusz ją dementuje i wykazuje, że płatne mosty były w projekcie PiS-u. Jarosław Kaczyński zrzuca winę na Kazimierza Marcinkiewicza, a ten... na Lecha Kaczyńskiego.
Chcą wprowadzić opłaty za mosty - mówi się od kilku dni w Warszawie. Nie wiadomo tylko, kto chce to zrobić. Prezes Prawa i Sprawiedliwości stara się przypisać te zamiary Hannie Gronkiewicz-Waltz, której losy jako prezydent Warszawy rozstrzygną się podczas niedzielnego referendum. Jednak rzeczniczka ratusza dementuje tą informację i przekonuje, że ten projekt został przygotowany za czasów rządów PiS w stolicy.
Projekt pochodzi z 27 lipca 2006 lipca, kiedy komisarzem Warszawy z ramienia PiS był Kazimierz Marcinkiewicz. Sam prezes partii odżegnuje się jednak od związków partii z projektem. – To był pomysł jakiegoś urzędnika, który nie został przyjęty. Ale to były czasy pana Marcinkiewicza. Właściwie wszystko zostaje w rodzinie bo pan Marcinkiewicz popiera Hannę Gronkiewicz-Waltz – stwierdził Jarosław Kaczyński.
Kto zatem chciał wprowadzić opłaty za przejazd warszawskimi mostami? Do sprawy odniósł się w programie "Fakty po Faktach" wywołany do tablicy Kazimierz Marcinkiewicz. – Dziś prezes Kaczyński oszukuje warszawiaków – stwierdził były komisarz Warszawy w rozmowie z Justyną Pochanke.
Jak wyjaśnia Marcinkiewicz, stanowisko komisarza Warszawy objął 26 lipca 2006 roku, a już następnego dnia trafił na jego biurko 200-stronicowy dokument. Jak to możliwe? – Zespół pracujący nad projektem został powołany przez świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego – stwierdził były premier.
W związku z zarzutami o rzekomych planach wprowadzenia opłat za przejazd mostami, tunelami i inną miejską infrastrukturą informujemy, że zapis ten został sformułowany i wpisany w przygotowywanym jeszcze za kadencji PiS projekcie Strategii Zrównoważonego Rozwoju Systemu Transportowego Warszawy. CZYTAJ WIĘCEJ