W Warszawie zaczęli remontować jedną z najważniejszych tras, ratusz... kazał przerwać. "Bez uzgodnienia"

Wystarczył jeden incydent, by dobre wrażenie z wytężonej pracy ratusza przed referendum prysło jak bańka mydlana. Referendum było bowiem dwa dni temu, a już dzisiaj nieodpowiedzialność urzędników kosztowała wielu warszawiaków – nie tylko ich – wiele nerwów. Teraz zaś cała sytuacja stała się okazją do kpin z Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Chodzi o remont trasy AK, który rozpoczęto dziś rano. Robotnicy zwężyli trzypasmową jezdnię, co spowodowało, że cała okolica i cała Trasa Toruńska (łączy obie strony Warszawy i jest traktowana jako przedłużenie trasy AK na prawym brzegu) stanęły w gigantycznym korku.

Gdy sygnały o wściekłych mieszkańcach dotarły do ratusza, ten zareagował błyskawicznie – przerwał remont. Brzmi to absurdalnie, ale okazało się, że wykonawca zaczął remont... bez zgody i wiedzy ratusza. Podobnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – urzędnicy GDDKiA dowiedzieli się o wszystkim od... reporterów TVN Warszawa.

Jak by tego było mało, ratusz zapowiedział, że remont – kiedy zacznie się już bez falstartu – przysporzy Warszawie niemałych problemów. Remont trasy AK obejmie bowiem most Grota-Roweckiego – jeden z najważniejszych i największych łączników między oboma brzegami Warszawy. I aż do tej pory, a szczególnie przed referendum, urzędnicy ratusza obiecywali, że na czas remontu – 2 lata – będzie most zastępczy. Teraz zaś władze miasta ogłosiły, że jednak mostu zastępczego nie będzie, czyli – Warszawa stanie w gigantycznych wręcz korkach. Codziennie mostem Grota-Roweckiego przejeżdża ok. 160 tysięcy samochodów.

Czyżby Hanna Gronkiewicz-Waltz celowo nie informowała o tym przed referendum?

Źródło: TVN Warszawa