Świat obiegła wiadomość o śmierci Hansa Riegla Juniora. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że zmarły w wieku 90 lat Niemiec był twórcą słynnych na cały świat złotych gumisiów Haribo. Ze świecą można szukać osoby dorosłej, która nigdy nie spróbowała jego żelków. Dlatego, by upamiętnić ich twórcę, przygotowaliśmy kilka faktów dotyczących zarówno misiów Haribo, jak i samych żelków.
Hans Riegel urodził się 10 marca 1923 roku w Bonn. Pracę w firmie Haribo, którą jego ojciec założył na początku lat 20., rozpoczął zaraz po zakończeniu II wojny światowej, gdy znajdowała się ona w nie najlepszym stanie. Hans Riegel oraz jego młodszy brat Paul zdołali jednak postawić przedsiębiorstwo na nogi. Hans zajmował się sprawami handlowymi, a Paul (zmarł w 2009 roku) produkcją. Niedługo po rozpoczęciu pracy w Haribo Hans Riegel obronił doktorat na Katedrze Ekonomicznej Uniwersytetu w Bonn.
Riegel podkreślał, że w jego pracy bardzo istotną rolę odgrywają dzieci oraz tworzone z myślą o nich filmy i komiksy. – Kocham dzieci. Są moimi klientami. Aby sprostać ich oczekiwaniom, muszę być blisko ich świata – powtarzał. Riegel starał się przy tym pomagać młodym ludziom. Stworzył np. fundację swojego imienia, która po dziś dzień wspiera utalentowaną młodzież.
Pasją wieloletniego szefa Haribo (kierował firmą przez 67 lat) był również badminton. Riegel kilkukrotnie zdobywał w tej dyscyplinie tytuł mistrza Niemiec, a w 1953 roku został nawet pierwszym prezesem Niemieckiego Związku Badmintona. Riegel lubił także polować oraz pilotować helikoptery.
Warto zaznaczyć, że Riegel jest ojcem ponad dwustu rodzajów słodyczy. Wśród nich możemy znaleźć bezcukrową gumę do żucia Vademecum, czy mordoklejki Maoam. Riegel twierdził, że pomysły na słodycze brał z czytania komiksów, a także oglądania filmów dla dzieci.
1. Kto wymyślił żelki?
Konia z rzędem temu, kto wskaże nam człowieka, który jako pierwszy zaczął eksperymentować z żelkami. Choć Rieglowie mają duże zasługi na polu żelkowym, to nie są ich wynalazcami. Już w XIX wieku angielskie fabryki produkowały tzw. „Jelly Babies”. A jeszcze wcześniej, bo w 1864 roku, eksperymentował z nimi pewien Austriak pracujący dla firmy Fryers of Lancashire. Tylko, czy to on jest ojcem wszystkich żelków?
2. Dlaczego gumisie a nie np. króliki?
Założyciel firmy Haribo Hans Riegel Senior chciał stworzyć tani smakołyk, na który stać było każdego. Zainspirowany XIX-wiecznymi niedźwiedziami cyrkowymi stworzył żelka w kształcie tańczącego niedźwiedzia o nazwie Tanzbär (tańczący niedźwiedź). Gumisie te były sprzedawane parami i nawet w dobie hiperinflacji, która spowodowała kryzys w Republice Weimarskiej kosztowały niewiele. Natomiast w 1967 Hans Riegel Junior zainspirowany smakołykiem ojca postanowił stworzyć swojego odpowiednika – Goldbären – który był nieco mniejszą wersją Tanzbära.
3. Co znajdziemy w sklepach poza gumisiami?
Sukces misiów Haribo spowodował istny boom na produkcję żelków w różnych kształtach, rozmiarach i smakach. Jest ich tyle, że możemy skompletować całe zoo, czy otworzyć nawet żelkową restaurację. To dlatego, że różne dania, jak hamburger, pizza, czy jajko sadzone, a także napoje, jak Coca Cola doczekały się swojej żelkowej wersji. Nie brakuje także żelków w kształcie ludzików.
4. Z czego są robione żelki?
Do ich produkcji powszechnie wykorzystuje się mieszaninę cukru, glukozy, skrobi, barwników, aromatów, kwasu cytrynowego i żelatyny. Jednak firmy produkujące te słodycze wychodzą naprzeciw wymaganiom wszystkich. Dlatego obecnie powstają żelki, które mają składniki odpowiadające wymogom dietetycznym różnych grup wyznaniowych, czy wegetarian. Co do samego procesu powstania słodyczy takich jak misie Haribo, to z wymienionych wyżej składników gotuje się płynną masę, którą następnie wlewa się do foremek. Te stygną przez dzień i następnie są pakowane.
5. Kwestie zdrowotne
Na koniec, świadomi, że mogliśmy komuś narobić apetytu powiemy o kwestiach zdrowotnych. Tradycyjne misie Haribo przeważnie zawierają puste kalorie, tak więc nie poleca się ich osobom, które próbują utrzymać linię. Żelki także łatwo przyklejają się do zębów, co może spowodować próchnicę. Na domiar tego istnieją obawy, że przez spożywanie żelków można nabawić się choroby Creutzfelda-Jakoba (żelatyna mogła powstać z kości krów zarażonych tą chorobą). Naukowcy w Stanach Zjednoczonych uważają, ze ryzyko zarażenia się jest znikome. Co do dwóch pierwszych kwestii, to firmy produkujące żelki pracują nad zdrowszymi odmianami swoich produktów.