Kiedy kino rezygnuje z odważnych scen obyczajowych, w serialach jest ich coraz więcej. W niektórych produkcjach sceny seksu to nie tylko kilkusekundowe przerywniki, ale trwające kilka minut sekwencje. Zobaczcie, jakie seriale najodważniej pokazują relacje damsko-męskie, a kamera wcale nie zostaje przed drzwiami sypialni.
W kinie odważne sceny seksu należą do rzadkości. To po prostu się nie opłaca, bo na film przeznaczony dla dorosłych nie będą mogli przyjść młodzi widzowie. A w czasach kryzysu każdy dolar jest cenny. Takich ograniczeń nie mają telewizje, bo kto przejmuje się znaczkiem wyświetlanym na ekranie? Dlatego sceny rodem z "Nagiego instynktu" czy "Dziewięć i pół tygodnia" łatwiej dziś znajdziemy na szklanym, niż na srebrnym ekranie.
"Seks w wielkim mieście"
Trudno znaleźć prekursora wśród odważnych seriali, ale na wyróżnienie na pewno zasługuje "Seks w wielkim mieście". Losy Carrie Bradshow i jej trzech przyjaciółek są przeplatane mniej lub bardziej długotrwałymi związkami. I niemal każdy z nich przechodzi przez łóżko. Oczywiście ciała aktorek są chociaż częściowo zakryte, ale wyobraźnia nie ma zbyt trudnego zadania. Brak pruderyjności odzwierciedla się przecież nie tylko w pokazywaniu golizny, ale i w tekstach. A te są w “Seksie…” bardzo pikantne.
“Gra o Tron”
Tej produkcji HBO nie powinno się oglądać przy dzieciach. Do historii przejdzie chyba niemal czterominutowa scena seksu dwóch prostytutek. Serial jest do tego stopnia nasycony nagością, że u niektórych zdziwienie wywołuje odcinek, w którym nie ma żadnych rozbieranych scen. Amerykańscy dziennikarze policzyli, że w pierwszym sezonie zebrane razem sceny seksu i nagości trwały 8 min 10 s, w drugim - 7 min 40 s, a w trzecim aż 8 min 30 s.
“Californication”
Przypadkowy seks wpisuje się też w obraz Hanka Moody’ego, głównego bohatera “Californication”. Właściwie to nie on łowi kobiety, ale one jego. I to najczęściej w najmniej odpowiednich momentach - kiedy akurat ma się pogodzić z Karen, miłością swojego życia, albo ona chce wrócić do niego. Seks z nieletnią prowadzi go także przed oblicze sądu. Ale ta sytuacja, i wiele innych wynikających z nadmiernej słabości do płci pięknej, nie uczy go niczego.
“Spartacus”
Mam wrażenie, że twórcy serialu chcą nam udowodnić, że czasy historyczne, szczególnie starożytność, ociekały seksem i przemocą. W “Spartacusie” amerykańskiej kablówki Starz seksu jest niemal tyle co przemocy (a serial opowiada przecież o gladiatorach). W scenach łóżkowych najczęściej wcale nie pojawia główny bohater (no, może poza pierwszym sezonem), ale inni bohaterowie nadrabiają. No i te sceny rzymskich orgii...
“Rzym”
Znowu HBO i znowu produkcja osadzona w historycznej scenerii. Realistyczne, czasem ostre (by nie napisać brutalne) sceny seksu wpisują się w klimat starożytnego Rzymu, który rysują tówrcy serialu. Chociaż trzeba przyznać, że do nakręconej kilka lat później “Gry o Tron” sporo jeszcze brakuje - seks nie jest tutaj tak wszechobecny. Ale nie brakuje go także w innym historiograficznym serialu tej telewizji — “Dynastii Tudorów”.
Oczywiście jeszcze długo można by wymieniać seriale, które ociekają seksem. Pojawiają się nawet żarty z nadmiernej - według niektórych - ekspozycji nagich ciał na ekranie. Ale to krótkie zestawienie pokazuje, że dzisiaj to w telewizji, a nie w kinie twórcy pozwalają sobie na obyczajową swobodę. I zapewne wiedzą co robią, bo serial to przecież przede wszystkim biznes. A seks się sprzedaje.