
Tydzień temu w naszym nowym cyklu zastanawialiśmy się kto powinien bronić polskiej bramki podczas Euro. Teraz kolej na środkowych obrońców. Tutaj też, podobnie jak w przypadku bramkarzy, dyskusji, sporów i kontrowersji nie brakuje…
korzeniami zaakceptowali już chyba kibice. Przynajmniej ich część. Jan Tomaszewski nie nazywa go już "francuskim śmieciem", a i w internecie jakby mniej tych negatywnych komentarzy. Rzadziej słyszymy też, że to "farbowany lis".
rozbracie z piłką…
może i lepiej - to nie ta klasa co Łukasz Piszczek.
którzy aspirują:
Marcin Rosłoń analizuje kto powinien grać na środku obrony na Euro
Przekonuje mnie dwójka na którą stawia Smuda. Perquis i Wasilewski, przy założeniu, że obaj są zdrowi, będą dobrym wyborem. A czy powinniśmy w reprezentacji grać duetami klubowymi? Nie sądzę. Nie mamy Puyola i Pique więc nie kombinujmy. Wspomnianą wcześniej dwójkę mogliby z powodzeniem zastąpić Marcin Komorowski czy Arek Głowacki. Szczególnie ten pierwszy w Legii pokazał, że potrafi grać. Kiedy "Żewłak" rozgrywał, szedł na wyprzedzenie to Marcin świetnie asekurował, potrafił doskonale pokryć przeciwnika. Zresztą trafił do silniejszej ligi niż nasza. Nie widzę przeciwwskazań, żeby to właśnie on miał zagrać. Gdybym miał stowrzyć swoją prywatną klasyfikację obrońców to wyglądałoby to tak: 1. Damien Perquis - nie dziwię się Smudzie, że namówił go do gry dla nas. Gra w jednej z najmocniejszych lig. Oby był zdrowy na Euro. 2. Komorowski - Wasilewski - Głowacki - dla mnie cała ta trójka prezentuje solidy, wyrównany, ale i podobny poziom 3. Marcin Kamiński - przy reszcie wypada gorzej, ale to melodia przyszłości.