Donald Tusk podczas wizyty w zachodniopomorskim Bolegorzynie. Kampania przed wyborami w 2011 roku.
Donald Tusk podczas wizyty w zachodniopomorskim Bolegorzynie. Kampania przed wyborami w 2011 roku. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

Zamęt wokół ustawy refundacyjnej. Wielki sprzeciw społeczny wobec podpisania przez Polskę umowy ACTA. Ten rok nie zaczął się najlepiej dla rządzącej Platformy. Na efekt nie trzeba było długo czekać - PO zanotowała spadek poparcia. A przed rządem przeprowadzenie trudnej reformy emerytalnej. Co zrobi premier, by poparcie wyborców nie zmalało jeszcze bardziej?

REKLAMA
Premier przystępuje do ofensywy informacyjnej przed reformą systemu emerytalnego. Dzisiaj poświęcił kilka godzin na spotkanie z Radą Programową Kongresu Kobiet. Zapewniał na nim, że to początek szerokich konsultacji społecznych. - Mój problem, powiedziałbym uczuciowy dotyczy kobiet, które nie chcą dłużej pracować, bo praca była udręką - mówił dziś Donald Tusk na Giełdzie Papierów Wartościowych. To już drugie spotkanie z członkiniami tej organizacji. Tydzień temu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów gościł Gabinet Cieni czyli alternatywny rząd złożony z członkiń Kongresu.
dr Błażej Poboży
Politolog, Uniwersytet Warszawski

Niezły najnowszy sondaż SMG/KRC... Ruch Palikota beneficjentem kompromitacji rządu ws. ACTA. Pora oswajać się z "premier Janusz Palikot" :) CZYTAJ WIĘCEJ

Przyczynę tej otwartości upatruje się w spadających sondażach Platformy Obywatelskiej. Po wielu tygodniach powyborczego marazmu przed rządem Tuska zaczęły się piętrzyć problemy. Przełom 2011 i 2012 roku upłynął pod znakiem zamieszania wokół reformy listy leków refundowanych. Na briefingu po sylwestrowym meczu w Sopocie premier mówił, że nie ugnie się pod szantażem lobby. Później musiał się z tych słów wycofać i ustawę znowelizowano. Ale niesmak i wzburzone nastroje społeczne pozostały.
Po kłopotach - kontrofensywa
Apogeum obywatelskiego gniewu to awantura o podpisania umowy ACTA. Fala krytyki w internecie przybiera niespotykane dotąd rozmiary. Protestują głównie ludzie młodzi, którzy dotychczas by postrzegani jako lojalny elektorat PO. Teraz nie mają końca żarty i kpiny z Tuska i jego ministrów. Pierwszą próbą odwrócenia negatywnego dla rządzącej partii trendu była poniedziałkowa debata z reprezentantami środowiska internautów. Początek trwającego 7 godzin spotkania transmitowały na żywo wszystkie stacje informacyjne.
Idąc za ciosem premier spotkał się z największą organizacją skupiającą kobiety. Członkinie Kongresu Kobiet mówiły, że chcą tym spotkaniem otworzyć szeroką i poważną debatę nad zmianami w emeryturach. Podobne plany ma także Donald Tusk. Podwyższenie wieku emerytalnego zostało przez szefa rządu zapowiedziane w expose. Wydaje się być najtrudniejszą do przeforsowania z całego pakietu reform, które mają być przeprowadzone w obecnej kadencji.
To nie pierwsze tarapaty premiera
W czasie poprzednich kryzysów wizerunkowych Donald Tusk również uciekał się do rozmów w świetle kamer. Doskonale pamiętamy jego udział w programie "Drugie Śniadanie Mistrzów" w TVN24, które było symbolicznym przełamaniem zeszłorocznej negatywnej tendencji w sondażach. Po fali krytyki jaka spadła na Platformę ze strony celebrytów i artystów, którzy zarzucali jej przede wszystkim brak reform i marazm premier osobiście chciał przekonać sceptyków. Marcin Meller, gospodarz programu napisał głośny list, w którym deklarował, że nie zagłosuje na PO a powrót PiS do władzy nie jest wystarczającym straszakiem. Podczas długiej dyskusji sprawny retorycznie Tusk z łatwością zbijał zarzuty artystów, którzy przecież polityką nie zajmują się zawodowo.
Na rozmowę szef PO postawił również podczas ostatniej kampanii wyborczej. Jesień 2011 roku upłynęła premierowi na podróży po Polsce "Tuskobusem" i spotkaniach z wyborcami. W kolejnych miastach pokazywał, że jest blisko zwykłych ludzi i rozumie ich problemy, że cztery lata w gabinecie przy Alejach Ujazdowskich nie oderwały go od realnego życia. Potrafił odnaleźć się w tak nietypowych sytuacjach jak dramatyczna rozmowa z Teresą Milczarek w Kutnie. To autobusowe Tour de Pologne okazało się skuteczne i przyniosło PO zwycięstwo. Wydaje się, że teraz rząd również otworzy się na obywateli. Być może, gdy zima się skończy w Polskę wyruszy Tuskobus 2.0 a premier na placach i ryneczkach miast będzie przekonywał rodaków do kluczowej dla przyszłych pokoleń, jak cały czas powtarza, reformy emerytalnej.