Reforma emerytalna jest i nadal będzie nie lada problemem dla Donalda Tuska. Koncepcja stopniowego zrównania i podwyższenia wieku emerytalnego docelowo do 67 lat nie spotkała się ze zrozumieniem nie tylko koalicyjnego PSL-u, ale i obywateli. Z najnowszego sondażu SMG KRC dla TVN 24 wynika, że aż 85 procent Polaków jest przeciwnych wydłużeniu wieku emerytalnego. Kompromisem mogłoby być referendum w sprawie emerytur, którego domaga się 61 procent badanych.
Ze wspomnianych 85 procent Polaków, 69 procent jest zdecydowanie przeciwnych wydłużeniu wieku emerytalnego. Szesnaście procent obywateli jest nieco bardziej stonowanych, ale wciąż "raczej przeciwnych"
Wynik ewentualnego referendum można łatwo przewidzieć, bo całkowicie przekonanych do reformy jest tylko 5 procent Polaków. Nieco więcej, bo 9 procent jest "raczej za" reformą. To i tak dużo za mało.
Przeciwników reformy nie przekonuje nawet fakt, że wiek emerytalny podwyższałby się nie od razu, a stopniowo. Co cztery miesiące zwiększałby się o kolejny miesiąc. Dlatego docelowe 67 lat mężczyźni osiągnęliby dopiero w 2020 roku, a kobiety jeszcze 20 lat później.
Przeciwni nie tylko wydłużeniu, ale i zrównaniu
Polakom nie podoba się nie tylko koncepcja jego wydłużenia, ale także zrównania. Na pytanie Jak ocenia propozycję wyrównania wieku emerytalnego 81 procent badanych było sceptycznych - 56 procent zdecydowanie, a 25 raczej przeciwnych.
I w tym przypadku premierowi nie udało się przekonać większości. Jedenaście procent badanych jest "zdecydowanie za" i 6 procent "raczej za". To nieco większe poparcie niż w przypadku wydłużenia wieku emerytalnego, ale wciąż dużo za mało.
Będzie referendum?
Co ciekawe, poparcie znalazł pomysł SLD, które już rozpoczęło zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie wieku emerytalnego. Pomysł podoba się 61 procentom Polaków(42 proc. zdecydowanie, 19 proc. raczej za). Dziwi fakt, że część przeciwników reformy nie chce referendum, liczba wzrasta znacznie, bo aż do 39 procent.