W Leżajsku nie wszyscy rodzice chcą, by ich córki zostały zaszczepione przeciwko HPV
W Leżajsku nie wszyscy rodzice chcą, by ich córki zostały zaszczepione przeciwko HPV Fot. Sebastian Rzepiel / AG

Władze Leżajska wyłożyły 239 tysięcy złotych, by zafundować miejscowym 13-latkom szczepionki przeciwko HPV, wirusowi, którego obecność zwiększa ryzyko wystąpienia m.in. raka szyjki macicy. Początkowo na zaszczepienie córek zgodzili się niemal wszyscy rodzice, jednak po jakimś czasie część z nich zmieniła zdanie. Do podjęcia takiego kroku miał przekonać rodziców jeden z miejscowych księży, twierdząc, że efektem ubocznym szczepionki jest bezpłodność.

REKLAMA
Przed rozpoczęciem akcji szczepienia przeciwko najbardziej onkogennym typom wirusa brodawczaka ludzkiego leżajscy radni zorganizowali kampanię informacyjną. W jej ramach wyjaśniano rodzicom, dlaczego warto skorzystać z oferty miasta, które zobowiązało się zapłacić za szczepionki. Przedstawione argumenty przekonały niemal wszystkich rodziców. "Gazeta Wyborcza" podaje, że do programu szczepień zakwalifikowano 122 nastolatki.
Po jego rozpoczęciu 20 rodziców zmieniło jednak zdanie i wycofało pisma zezwalające na zaszczepienie córek. – Dowiedziałam się, że po spotkaniu z lekarzem, który wyjaśniał wątpliwości, odbyło się kolejne. Na nim rodzice usłyszeli, że po tej szczepionce dziewczynki nie będą mogły mieć dzieci. To miał opowiadać jeden z księży – powiedziała Karolina Wichrowska z Polskiej Koalicji na rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy. W Leżajsku pojawiły się także ostrzegające przed szczepionkami ulotki.
Lekarka z przychodni, gdzie szczepi się 13-latki, podkreśliła, że nie wszyscy przedstawiciele Kościoła katolickiego podchodzą do szczepionek przeciwko HPV z taką niechęcią. Jedna z jej koleżanek, która również bada zgłoszone do programu nastolatki, jest jednocześnie zakonnicą i zwolenniczką szczepień.
źródło: Wyborcza.pl